Mw mi Religia - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Wyniki wyszukiwania: Mw mi Religia (57231) Wszystkie Tekst piosenki: Ref: Religia miłość rozum, te trzy! cis A E H Każdy z nas chce być świętym, czy ty Czujesz ten rytm, czy ty widzisz to co Bosko, Czy chcesz widzieć Niewidzialnego i umrzeć beztrosko? 1. Szatan boi się tych, którzy w życiu są radośni Niech więc radość w życiu twoim dzisiaj zagości! W niebie jest twój Ojciec, troszczy się o ciebie, Nigdy nie zostawi ciebie w biedzie! 2. Wznieś do góry swoje ręce dotknij z nami nieba, Niechaj dzisiaj każdy z głębi serca swego śpiewa! Wyrusz w drogę z księdzem Bosko, razem pokonamy Przeciwności, w które jesteś zamieszany! Ref: Religia miłość rozum, te trzy! cis A E H Każdy z nas chce być świętym, czy ty Czujesz ten rytm, czy ty widzisz to co Bosko, Czy chcesz widzieć Niewidzialnego i umrzeć beztrosko? 3. Kochaj Boga swego całym sercem tak jak życie Twoje umiłował gdy skonał na szczycie Góry naszych grzechów, za nie wspólnie przepraszamy I z radosnym sercem uciekamy się do Mamy! 4. Wspomożenie wiernych to nasz sztandar bojowy Z Nią na walkę z grzechem zawsze będziesz gotowy! Zaprzyjaźnij się z Jezusem oraz z Maryją To ksiądz Bosko nam poleca, gdy demony wyją! Bridge: Każdy z nas jego duchowych synów Testament życia w sercu ma: "Kochaj to, co kocha młodzież, A jego miłość będzie trwaaaaaaaaaać" Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

do ludzi moeszpo rozum pj - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.

Praca zbiorowa pod redakcją Józefa Augustyna SJ SZTUKA RELACJI MIĘDZYLUDZKICH MIŁOŚĆ, MAŁŻEŃSTWO, RODZINA ISBN: 978-83-277-0009-4 wyd.: Wydawnictwo WAM 2014 Sztuka relacji międzyludzkich. Miłość, małżeństwo, rodzina prezentuje chrześcijańskie ujecie miłości, małżeństwa i rodziny. Małżeństwo i rodzina są zasadniczą kolebką życia i miłości, w której człowiek poczyna się, rodzi i dorasta. To właśnie tę wspólnotę - jak mówił bł. Jan Paweł II - należy otoczyć szczególną opieką. Papież Franciszek w swej pierwszej encyklice Lumen fidei zachęca do odkrywania autentycznej miłości, wierności i nierozerwalności małżeńskiej oraz odpowiedzialnego i ofiarnego rodzicielstwa. Ta bowiem miłość jest godna zaufania, "warto się jej powierzyć, ponieważ jej fundamentem jest wierność Boga, mocniejsza od wszelkich naszych słabości". Książka Sztuka relacji międzyludzkich, mająca charakter poradnika, przeznaczona jest dla szerokich środowisk pracujących z młodzieżą, młodymi małżeństwami i rodzinami, dla doradców rodzinnych i terapeutów, dla duszpasterzy, wykładowców seminaryjnych i alumnów. Prezentowany poradnik polecamy szczególnie doradcom rodzinnym i terapeutom, ponieważ może być on dla nich pomocny w poznawaniu chrześcijańskiego podejścia do miłości, małżeństwa i rodziny. Każdy bowiem terapeuta, niezależnie od wyznawanego światopoglądu, musi przecież uszanować świat wartości religijnych i duchowych swoich pacjentów. I choć publikowany tom ukazuje miłości, małżeństwo i rodzinę z perspektywy chrześcijańskiej, może również służyć osobom i środowiskom innych religii, a także osobom uznającym się za agnostyków, ponieważ autorzy artykułów odwołują się nie tylko do Biblii i Tradycji Kościoła, lecz także do sfery racjonalnej, do filozofii i etyki. Recta ratio - prawy rozum jest przecież drogowskazem na ścieżkach miłości dla wszystkich ludzi dobrej woli kierujących się prawym sumieniem. Słowo wstępne / Wprowadzenie / Człowiek stworzony do miłości - Ks. Roman E. Rogowski Słowo wstępne Sprawy związane z ludzką miłością należą do spraw fundamentalnych, stanowiących przedmiot stałej refleksji i troski Kościoła o człowieka i o kształt jego życia zgodnego z zamysłem Stwórcy. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 26-27), a ponieważ sam jest Miłością, stworzył go do miłości. To ona stanowi klucz do zrozumienia sensu naszej egzystencji na ziemi. Wyszliśmy od Boga, który jest Miłością, i zmierzamy do Jego królestwa życia i miłości. Miłość ludzka ma wiele form i odcieni. Jest miłość, do której ma prawo każdy człowiek właśnie dlatego, że jest człowiekiem. Ta podstawowa forma miłości wyraża się w poszanowaniu ludzkiej godności, w respektowaniu wrodzonych praw człowieka, a wśród nich prawa do życia. Taką formą miłości powinniśmy obejmować wszystkich, niezależnie od koloru skóry, pochodzenia, przekonań religijnych czy politycznych. Wydaje się to oczywiste, ale zdajemy sobie sprawę, jak bardzo ta forma miłości była zawsze i nadal jest naruszana w dzisiejszym świecie. Węższy krąg miłości stanowi przyjaźń. Obejmujemy nią ludzi, z którymi łączą nas bliższe więzi, wspólnota ideałów i wartości. Przyjaźń rodzi się spontanicznie. Nie można się jej domagać, ale można ją ofiarować. Prawdziwa przyjaźń uskrzydla, staje się źródłem energii i pragnień, by przemieniać nasz świata i czynić go bardziej przyjaznym dla wszystkich. Miłość małżeńska to najgłębsza forma wspólnoty życia mężczyzny i kobiety. To wspólnota miłości, zktórej rodzi się nowe życie ipowstaje rodzina jako pierwotna komórka każdej większej społeczności. To przede wszystkim w rodzinie człowiek doświadcza miłości od pierwszych chwil istnienia. To w rodzinie człowiek uczy się, jak odpowiadać miłością na miłość. To w rodzinie człowieka uczy się sztuki budowania relacji. O tym wszystkim mówi obszernie książka Sztuka relacji międzyludzkich. Miłość, małżeństwo, rodzina, stanowiąca swoistą antologię dojrzałych i publikowanych wcześniej tekstów. Książka może stać się przewodnikiem dla wszystkich, którym leży na sercu szeroka problematyka dotycząca małżeństwa i rodziny. Potrzebna jest nam refleksja i zdrowa, solidna nauka, by porządkować najważniejsze, najbardziej wrażliwe sprawy dotyczące każdego człowieka, a także naszego społeczeństwa i jego przyszłości. Wiemy, jak bardzo ta sprawa była bliska sercu księdza kardynała Karola Wojtyły. Stanowiła ona jeden z jego priorytetów duszpasterskich w okresie służby w Kościele krakowskim. Symbolem tego zaangażowania było dziś już klasyczne dzieło Miłość i odpowiedzialność. Metropolita krakowski zabrał ze sobą swoje doświadczenie do Wiecznego Miasta i zaczął nim ubogacać Kościół powszechny, gdy 16 października 1978 roku został Biskupem Rzymu i Następcą św. Piotra. Ogłaszając adhortację apostolską Familiaris consortio o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym, Jan Paweł II pisał na wstępie: „Rodzina w dzisiejszych czasach znajduje się pod wpływem rozległych, głębokich i szybkich przemian społecznych i kulturowych. Wiele rodzin przeżywa ten stan rzeczy, dochowując wierności tym wartościom, które stanowią fundament instytucji rodzinnej. Inne stanęły niepewne i zagubione wobec swych zadań, a nawet niekiedy zwątpiły i niemal zatraciły świadomość ostatecznego znaczenia i prawdy życia małżeńskiego i rodzinnego. Inne jeszcze, na skutek doznawanych niesprawiedliwości, napotykają przeszkody w korzystaniu ze swoich podstawowych praw”*. Nie ulega wątpliwości, że powyższe słowa, napisane ponad trzydzieści lat temu, stały się obecnie jeszcze bardziej aktualne wobec nowych wyzwań i zagrożeń, przed jakimi stanęły małżeństwa i rodziny w dzisiejszych czasach. Dziękuję zasłużonemu Wydawnictwu WAM za podjęcie trudu wydania księgi stanowiącej pewnego rodzaju kompendium spraw, które sygnalizuje tytuł. Dziękuję Autorom tekstów i Redaktorowi publikacji. Czytelnikom życzę owocnej i ubogacającej lektury, pomocnej w trudnej, ale przecież fascynujące przygodzie miłości Boga i bliźniego. Wspieram te życzenia modlitwą, prosząc o wstawiennictwo z nieba błogosławionego, a wkrótce — od 27 kwietnia 2014 roku — świętego Papieża Jana Pawła II. Stanisław Kardynał Dziwisz Arcybiskup Metropolita Krakowski * Jan Paweł II, Familiaris consortio, Rzym 1981 Wprowadzenie „Wejść na drogę powołania małżeńskiego to znaczy uczyć się miłości oblubieńczej z dnia na dzień, z roku na rok: miłości wedle duszy i ciała, miłości, która cierpliwa jest i łaskawa, która nie szuka swego i nie pamięta złego, miłości, która umie współweselić się z prawdą, miłości, która wszystko przetrzyma”. (Jan Paweł II) Sztuka relacji międzyludzkich. Miłość, małżeństwo, rodzina to czwarta pozycja obok Sztuki spowiadania, Sztuki kierownictwa duchowego i Sztuki bycia księdzem przygotowana przez Wydawnictwo WAM. O ile trzy poprzednie tomy były skierowane głównie do osób duchownych, o tyle niniejszą kierujemy przede wszystkim do osób świeckich żyjących w związkach małżeńskich i rodzinnych oraz zaangażowanych na rzecz małżeństwa i rodziny. 1. Temat miłości, małżeństwa i rodziny szczególnie dzisiaj wymaga pogłębionej refleksji. Mamy bowiem do czynienia ze zmasowanym atakiem na fundamentalne wartości ludzkie i religijne, w tym właśnie na małżeństwo i rodzinę w ujęciu chrześcijańskim. Środowiska laickie i lewicowe od pewnego czasu lansują nową ideologię — ideologię gender, która w imię równości płci zakłada zniesienie wszelkich dotychczasowych norm, jakimi kierowały się do tej pory wzajemne relacje mężczyzn i kobiet; zarówno tradycyjnych norm religijnych, jak i społecznych i kulturowych. W odpowiedzi na tę ideologię Sztuka relacji międzyludzkich prezentuje chrześcijańskie ujęcie miłości, małżeństwa i rodziny. Małżeństwo i rodzina są zasadniczą kolebką życia i miłości, w której człowiek poczyna się, rodzi i dorasta. To właśnie tę wspólnotę — jak mówił Jan Paweł II — należy otoczyć szczególną opieką, „zwłaszcza wtedy, gdy ludzki egoizm, kampanie antyprokreacyjne, polityka totalitarna, a także nędza i ubóstwo materialne, kulturowe i moralne, jak również mentalność hedonistyczna i konsumpcyjna niszczą źródło życia”1. Papież Franciszek w swej pierwszej encyklice Lumen fidei podkreśla z kolei z naciskiem, że to wiara jest przede wszystkim drogą do odkrycia autentycznej miłości, wierności i nierozerwalności małżeńskiej oraz odpowiedzialnego i ofiarnego rodzicielstwa. To dzięki wierze „mężczyzna i kobieta mogą przyrzec sobie wzajemną miłość gestem angażującym całe życie. [...] Wiara nie jest ucieczką dla ludzi mało odważnych, ale poszerzeniem przestrzeni życia. Pozwala odkryć wielkie wezwanie, powołanie do miłości i daje pewność, że ta miłość jest godna zaufania, że warto się jej powierzyć, ponieważ jej fundamentem jest wierność Boga, mocniejsza od wszelkich naszych słabości”2. 2. Publikowana książka obejmuje bardzo bogaty materiał na temat budowania relacji międzyludzkich: miłości, przyjaźni, narzeczeństwa, małżeństwa i rodziny. Artykuły z kolejnych rozdziałów — zgodnie z podtytułem — można podzielić na trzy części dotyczące miłości, małżeństwa i rodziny. Część pierwsza to trzy pierwsze rozdziały, w których mowa o ludzkiej miłości, miłości samego siebie oraz życiu wprzyjaźni. Kolejne cztery rozdziały tworzą część poświęconą małżeństwu. Opublikowane w nich artykuły dotyczą roli i zadań zarówno kobiety, jak i mężczyzny w budowaniu trwałej wzajemnej relacji. Teksty z rozdziałów ósmego, dziewiątego i dziesiątego to z kolei refleksja na temat relacji rodzinnych, macierzyństwa, ojcostwa i kwestii związanych z wychowaniem dzieci. W ostatnim rozdziale, zatytułowanym Zagadnienia szczegółowe, zostało poruszonych kilka trudnych problemów związanych z ludzką miłością, małżeństwem i rodziną. Opublikowane w tym rozdziale teksty mówią między innymi o lęku przed odpowiedzialnością, coraz powszechniejszym dzisiaj zjawisku życia w pojedynkę, homoseksualizmie i wspomnianej powyżej ideologii gender. Zawarte w Sztuce relacji międzyludzkich teksty to w głównej mierze artykuły opublikowane wcześniej na łamach kwartalnika „Życie Duchowe”, który w kilkunastu numerach systematycznie podejmował refleksję na temat miłości, przyjaźni, duchowości kobiety i mężczyzny, małżeństwa, macierzyństwa, ojcostwa, wychowania dzieci. Jeden z numerów pisma został poświęcony także duchowości singli. Niektóre teksty zostały zaczerpnięte z dwóch książek — Duchowość kobiety3 i Duchowość mężczyzny4— cieszących się dużą popularnością wśród czytelników i wielokrotnie wznawianych. To właśnie zapotrzebowanie na ten typ publikacji stał się inspiracją do przygotowania niniejszego tomu. Stanowi on swoiste podsumowanie niemal dziesięcioletniej refleksji poświęconej sztuce budowania relacji międzyludzkich. Do książki zostały dołączone również dwa dokumenty: Komisji Episkopatu Włoskiego do spraw Rodziny i Życia o przygotowaniu do małżeństwa i życia w rodzinie, a także list pasterski Episkopatu Polski poświęcony małżeństwu i rodzinie oraz zagrażającej im ideologii gender. 3. Książka mająca charakter poradnika przeznaczona jest dla szerokich środowisk, świeckich i kościelnych, pracujących z narzeczonymi, młodymi małżeństwami i rodzinami, dla doradców rodzinnych i terapeutów, dla duszpasterzy, wykładowców seminaryjnych i alumnów. Prezentowany poradnik polecamy szczególnie doradcom rodzinnym i terapeutom, ponieważ może być on dla nich pomocny w poznawaniu chrześcijańskiego podejścia do miłości, małżeństwa i rodziny. Polskie społeczeństwo w zdecydowanej większości utożsamia się z chrześcijańską wizją małżeństwa i rodziny. Każdy terapeuta, niezależnie od wyznawanego światopoglądu, jest przecież zobowiązany do uszanowania świata wartości religijnych i duchowych swoich pacjentów. W Polsce są to w główniej mierze chrześcijanie wielu wyznań, w tym przede wszystkim katolicy. Stosowanie przez lekarzy i psychoterapeutów metod leczenia lub rozwiązań sprzecznych ze światem wartości moralnych pacjentów jest zawsze nadużyciem i krzywdą, ponieważ budzi konflikt sumienia. Apacjenci będący osobami religijnymi często więcej cenią sobie spokój sumienia niż dobre samopoczucie emocjonalne. I choć publikowany tom ukazuje miłości, małżeństwo i rodzinę z perspektywy duchowości chrześcijańskiej, może również służyć osobom i środowiskom innych religii, a także osobom uznającym się za agnostyków. Autorzy artykułów odwołują się bowiem nie tylko do źródeł, jakimi są Biblia i Tradycja kościelna, lecz także do sfery racjonalnej, do wielkiej zachodniej tradycji filozoficznej i etycznej. Recta ratio — prawy rozum jest przecież drogowskazem na ścieżkach miłości dla wszystkich ludzi dobrej woli kierujących się prawym sumieniem. Publikujemy także pojedyncze teksty stanowiące pewien opis współczesnego pluralistycznego spojrzenia na mężczyznę i kobietę oraz ich rolę w społeczeństwie i kulturze. Chodzi bowiem o to, by rozumiejąc tych, którzy nie podzielają naszego punktu widzenia, umiejętnie z nimi polemizować i bronić chrześcijańskiej wizji ludzkiej miłości, małżeństwa i rodziny. Jest rzeczą oczywistą, że prezentowane opracowanie nie wyczerpuje całego tematu ludzkiej miłości, małżeństwa i rodziny. Należy je traktować raczej jako zachętę do pogłębionej lektury i refleksji na ten temat. O aktualności i wadze tematyki rodziny w nauczaniu Kościoła oraz w refleksji społecznej świadczy między innymi zapowiedziany przez Papieża Franciszka nadzwyczajny synod poświęcony wyzwaniom duszpasterstwa rodzin na rok 2014 oraz synod zwyczajny także na temat rodziny na rok 2015. 4. Chciałbym serdecznie podziękować Autorom za włożoną pracę w przygotowanie tekstów oraz za zgodę na umieszczenie ich w książce. Niech to nasze wspólne zaangażowanie stanie się dla nas wszystkich zachętą do dalszej refleksji oraz bezpośredniej pracy społecznej i duszpasterskiej na rzecz przygotowania młodych do dojrzałego przeżywania miłości i małżeństwa, pomagania małżonkom przeżywającym kryzys, rodzicom wychowującym dzieci, a także osobom rozwiedzionym i żyjącym w związkach niesakramentalnych oraz osobom samotnym zmagającym się w poszukiwaniach tego kształtu miłości, do którego powołuje ich Pan Bóg wbrew wszelkim ich ograniczeniom i ludzkim słabościom. Starania i wysiłki na drodze budowania relacji międzyludzkich i ludzkiej miłości stają się bowiem — jak mówił Papież Benedykt XVI — próbą dawania „ludzkiej odpowiedzi na Bożą miłość”5. Niech mi będzie wolno zakończyć ten wstęp przywołaniem gorącej zachęty Papieża Franciszka skierowanej do młodych ludzi, by wbrew współczesnym atakom na małżeństwo i rodzinę podejmowali z ochotą powołanie do trwałej, wiernej ludzkiej miłości: „Niektórzy twierdzą, że małżeństwo dziś «wyszło z mody». [...] W kulturze tymczasowości, względności wielu głosi, że trzeba «cieszyć się» chwilą, że nie warto angażować się na całe życie, podejmować decyzji ostatecznych, «na zawsze», bo nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Ja natomiast proszę was, abyście byli rewolucyjni, byście szli pod prąd; tak, proszę, abyście w tym względzie buntowali się przeciwko owej kulturze tymczasowości, która w istocie myśli, że nie jesteście zdolni do odpowiedzialności, że nie jesteście w stanie prawdziwie kochać. Ja pokładam ufność w was, młodych, i modlę się za was. Miejcie odwagę «iść pod prąd». Odważcie się także być szczęśliwi”6. Kraków, 8 XII 2013 W Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny Józef Augustyn SJ W całej książce stosujemy skróty: KKK — Katechizm Kościoła Katolickiego; KPK — Kodeks Prawa Kanonicznego. Cytaty z Pisma Świętego podajemy za Biblią Tysiąclecia, wydanie V. 1 Jan Paweł II, Christifideles laici, Rzym 1988, 40. 2 Papież Franciszek, Lumen fidei, Rzym 2013, 53-54. 3 J. Augustyn SJ (red.), Duchowość kobiety, Kraków 2007. 4 J. Augustyn SJ (red.), Duchowość mężczyzny, Kraków 2008. 5 Benedykt XVI, Deus caritas est, Rzym 2005, 1. 6 Papież Franciszek, Przemówienie w czasie spotkania z wolontariuszami, Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro, 28 lipca 2013. opr. ab/ab
niebezpieczny rozum - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
 trudne tematy - Religia, miłość, rozum Strona główna  Informacja o: Religia, miłość, rozum. Ocena: punkty. Oglądalność: 18963. Tematyka: Nonprofits & Activism. Czas w s.: 04:28. Wpis - sponsorowany: . Zapraszam do dyskusji na temat: Religia, miłość, rozum. Wasze zdanie: Mam pytanie. Czy byłoby możliwe przesłanie tekstu tej piosenki i chwytów do niej ? :) piosenka bardzo mi się podoba i chętnie nauczyłabym jej moich kolegów i koleżanki ze szkoły ;) : od Aleksandra Kot zaje***** : od Aniela Pietrowicz Pięknie : od Krystyna Walosik Ostatnia piosenka grzesia :( : od Babell Makapaka salezjanie Rumia? Pozdro od klas 3-cich. :D : od Zdobywczy sgtrasznie zginoł:( : od Michał Całusiński Czaaaaaaaaaaad! :) : od Gosiofon ci goście są najlepsi :3 na żywo jest większe widowisko :) : od Konrad Piotrowski piosenka pocisk :D mega pozytywna! : od Pau16lina super piosenka mogłabym cały dzień to śpiewać : od kinga kłeczek z wielką chęcią dołączam się do prośby :D : od smojtek41 mimo tego, że w Boga nie wierzę, to ciekawe, całkiem ciekawe :) pozdrawiam : od Natalia Jóźwiak Hehe oni byli dzisiaj u nas w szkole ! Ta piosenka jest fajna : od Wiktoria Pundor nie kocha, bo go nie ma :) : od Natalia Jóźwiak Hahahahahahahaha oni tańczyli to u nas w kościele wczoraj XD : od nananananannadino Bóg i tak Cię kocha :) : od arcziramm Świetna piosenka : od romekm95 oni byli u nas w szkole!!! :D : od Tusia0407 Oni byli u mnie w kinie ze szkola poszlismy tak do nich : od Gabriel Kujawa Takiej imprezy, jaka jest u Salezjanów, to nie ma nigdzie indziej :) : od Marek Remus Ref: Religia miłość rozum, te trzy! Każdy z nas chce być świętym, czy ty Czujesz ten rytm, czy ty widzisz to co Bosko, Czy chcesz widzieć Niewidzialnego i umrzeć beztrosko? 1. Szatan boi się tych, którzy w życiu są radośni Niech więc radość w życiu twoim dzisiaj zagości! W niebie jest twój Ojciec, troszczy się o ciebie, Nigdy nie zostawi ciebie w biedzie! 2. Wznieś do góry swoje ręce dotknij z nami nieba, Niechaj dzisiaj każdy z głębi serca swego śpiewa! Wyrusz w drogę z księdzem Bosko, razem pokonamy Przeciwności, w które jesteś zamieszany! 3. Kochaj Boga swego całym sercem tak jak życie Twoje umiłował gdy skonał na szczycie Góry naszych grzechów, za nie wspólnie przepraszamy I z radosnym sercem uciekamy się do Mamy! 4. Wspomożenie wiernych to nasz sztandar bojowy Z Nią na walkę z grzechem zawsze będziesz gotowy! Zaprzyjaźnij się z Jezusem oraz z Maryją To ksiądz Bosko nam poleca, gdy demony wyją! Bridge: Każdy z nas jego duchowych synów Testament życia w sercu ma: "Kochaj to, co kocha młodzież, A jego miłość będzie trwaaaaaaaaaać" : od Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży autorzy śp. Grzesiu GOLAS I kl. Damian OKROJ - salezjanie  : od Wiesław Psionka Skopana jakość, ale piosenka i wykonanie cudne! : od Anna Jastrzemska Gratuluję autorom pięknej piosenki. Refren: Chwyty: fis D A E Religia,, miłość, rozum - te trzy każdy z nas chce być świętym - czy ty czujesz ten rytm, czy ty widzisz to, co Bosko czy chcesz widzieć niewidzialnego i umrzeć beztrosko 2 x 1. Szatan boi się tych, którzy w życiu są radośni Chwyty - gitara: fis D A E Niech, więc radość w życiu Twoim dzisiaj zagości W Niebie jest Twój Ojciec, troszczy się o Ciebie Nigdy nie zostawi ciebie W BIEDZIE Wznieś do góry swoje ręce, dotknij z nami nieba Niechaj dzisiaj każdy z głębi swego serca śpiewa Wyrusz w drogę z księdzem Bosko, razem pokonamy Przeciwności,w które JESTEŚ ZAMIESZANY Refren 2x 2. Kochaj Boga całym swoim sercem, tak jak życie Twoje Umiłował Bóg, gdy skonał na szczycie Góry naszych grzechów, za nie wspólnie przepraszamy I z radosnym sercem UCIEKAMY SIĘ DO MAMY Wspomożenie wiernych to nasz sztandar bojowy Z Nią na walkę z grzechem zawsze będziesz gotowy Zaprzyjaźnij się z Jezusem oraz z Maryją To ksiądz Bosko nam poleca, GDY DEMONY WYJĄ Każdy z nas - jego duchowych synów - testament życia w sercu ma Chwyty: D A E fis D A E Kochaj to, co kocha młodzież, a Twoja miłość będzie trwać. : od Rafal Rogowski cis A E H i tak w kółko, bez końcowego tekstu o duchowych synach : od Bartłomiej Wróblewski Dziś polecamy wam: (BRAK CIEKAWYCH). Polecam dyskusje o Działy serwisu Prawo w Polsce Drogi w Polsce Policja Żołnierze wyklęci Historia Polski Polska armia Polityka wschodnia Unia Europejska O pracy Absurdy Szkolnictwo Religia Aborcja Sport Budżet kraju Nauka Ekologia Przyroda Polski Polska wieś nieodporny rozum ewelina liszowska Nieodporny Rozum - Ewelina Lisowska "Wyłoniłeś się z tłumu, gdy ulicą beztrosko szłam Twoje światło poraziło mnie w dzień Twój oddech to mój tlen, który we mnie ma swe lokum A ja wpadłam w niepokój No bo jak mogę chcieć myśleć o kimś kto"
Kościół podkreśla wagę zarówno wiary, jak i rozumu, jednak synowie Kościoła ulegają często tendencjom fideistycznym lub racjonalistycznym. Jeśli pamiętać, że heretycy lubują się w alternatywie albo-albo, można mówić o swego rodzaju krypto-herezjach, które polegają na takim przeakcentowaniu albo rozumu albo wiary, że powoduje to zerwanie koniecznego (ortodoksyjnego) związku między nimi. Są również tacy reprezentanci ukrytej herezji, którzy co prawda uznają i wiarę, i rozum, ale nie żyją nimi w pełni; innymi słowy: nie pokochali wiary i rozumu i nie pozwolili wierze i rozumowi miłować się wzajemnie. Fides et ratio ortodoksyjnie Misterium Bosko-ludzkie „Wiara jest — podkreślają autorzy Katechizmu Kościoła Katolickiego — najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił” [1]. Wszak Ten, do którego przylgnęliśmy, ma nam coś do powiedzenia! Nie wolno więc rozdzielać aktu wiary (zaufania) od tego, w co się wierzy (wyznaje), trzeba jednak jedno od drugiego rozróżnić. Benedykt XVI w Liście apostolskim „Porta fidei” położył nacisk na pierwszorzędność daru Boga i działania łaski. Wiara jest cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego, przy czym wiara rodzi się ze słuchania słowa Chrystusa (por. Rz 10,17) w tym człowieku, którego serce jest otwarte na łaskę; wtedy Duch Święty porusza serce i zwraca je do Boga, a także otwiera oczy rozumu i umożliwia danie wiary prawdzie [2]. „Nic o nas bez nas” — tak można by hasłowo wyrazić współdziałanie człowieka ze zbawiającym go Bogiem. Zatem również na akt wiary należy patrzeć jak na wydarzenie Bosko-ludzkie. Jeśli jest prawdą, że „wiara jest nadprzyrodzonym darem Bożym”, to jest także prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim, „świadomym i wolnym, który odpowiada godności osoby ludzkiej” (KKK 179-180). Dlatego wiara nie tylko że nie może sprzeciwiać się ani wolności, ani rozumowi człowieka (por. KKK 154), ale właśnie rozum i wola muszą brać udział w akcie wiary, nawet jeśli ich działanie miałoby polegać głównie na okazaniu pełnego poddania się objawiającemu się Autorytetowi; „przez wiarę człowiek poddaje Bogu całkowicie swój rozum i swoją wolę” (KKK 143), i dopiero taka całoosobowa odpowiedź objawiającemu się Bogu nazywa się „posłuszeństwem wiary” (por. Rz 1,5). Jak wola potwierdza samą siebie, gdy chce okazać posłuszeństwo woli Bożej [3], tak rozum nie wyrzeka się siebie, gdy poddaje się Bogu. Objawienie, które zostało skierowane do całego człowieka, musi objąć go całego, razem z rozumem. Wiara nierozumna to wiara nie tylko nieboska, ale i nieludzka. Serce poruszone łaską Bosko-ludzkie misterium dokonujące się w akcie wiary polega na współdziałaniu łaski Bożej zarówno z rozumem, jak i wolą ludzką. Z kolei warto zwrócić uwagę na współpracę rozumu z poruszoną przez Boga wolą. Zarówno św. Augustyn, jak i św. Tomasz z Akwinu wiązali wiarę z rozumem — dla obu wierzyć oznacza myśleć w przyzwoleniu woli [4]. Doktor Anielski uważał, że „wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga” (cyt. za: KKK 155), a według biskupa Hippony „wiara nie jest niczym innym jak przyzwoleniem myśli”, a „jeśli usuwamy przyzwolenie rozumu, usuwamy wiarę, ponieważ bez przyzwolenia rozumu nie można wierzyć” [5]. Temat pierwszeństwa woli mocno akcentował Joseph Ratzinger, który ludzką zdolność do przyzwolenia wiary widział właśnie w fakcie, że „wola, samo serce, doznaje dotknięcia Boga, jest w jego zasięgu. Poprzez ów dotyk, dzięki owemu dotknięciu człowiek dochodzi do przekonania, że i to jest prawdziwe, co dla rozumu pozostaje jeszcze niepojęte” [6]. Wiarę przyjmuje się sercem (por. Rz 10,10), przy czym biblijnie rozumiane serce oznacza centrum człowieka, jest ono „miejscem, gdzie otwieramy się na prawdę i miłość i zezwalamy, aby one w głębi dotknęły nas i przemieniły” [7], czego owocem jest „poznanie wiary”: Duch Święty przenikający głębokości Boga (por. 1Kor 2,10) daje wierzącemu „pewien udział w Chrystusowym poznaniu Ojca, a więc i w wiedzy Boga o samym sobie” [8], oraz pozwala nam być poznanymi przez Niego (por. Ga 4,9). Właściwa kolejność jest więc taka: najpierw poruszenie woli, a potem przyzwolenie rozumu (nie chodzi jednak o chronologię, proces ten dokonuje się równocześnie). Exodus niespokojnego rozumu Sytuacja prymatu woli jest o tyle niekomfortowa dla rozumu, że wyraził on swoje przyzwolenie nie na właściwy sobie sposób, a zatem pozostaje niespokojny. Jeszcze nie wniknął w te tajemnice, dla których już mocniej bije serce, a zatem jeśli nowe „przeświadczenie — wyjaśniał przyszły papież — dokonuje się z wyprzedzeniem, myślenie musi usiłować je nadrobić” [WT, s. 73], i choć przewodnictwo w pielgrzymce wiary już nigdy nie będzie należeć do niego, to z kolei bez niego nie będzie można mówić o wierze w pełni ludzkiej. Dlatego „największy teolog wśród kardynałów i najwybitniejszy kardynał wśród teologów”, jak swego czasu mówiono o Ratzingerze, podkreślał, że „myślenie pozostaje w stanie wędrownym, pielgrzymującym, jak my sami. My zaś nie wędrujemy należycie, jeżeli nie pielgrzymuje nasze myślenie” [WT, s. 73]. Można powiedzieć, że dzięki wierze rozum dokonuje swoistego exodusu, wznosi się ponad siebie samego. Prawda objawiona nie jest czymś nieracjonalnym, lecz nadracjonalnym, a jej przyjęcie daje początek „kultowi duchowemu”, czyli rozumnej służbie Bożej wymagającej odnowy sposobu myślenia (por.: Rz 12,1-2; TD 12). Wiara jest ze swojej istoty rozumna, a więc „domaga się, aby jej przedmiot został poznany przy pomocy rozumu”, z kolei „rozum szukając pełni prawdy otwiera się na to, co ukazuje wiara” [9]. Wierzący kochający Boga chce lepiej poznać Tego, w którym złożył swoją wiarę, oraz zrozumieć to, co On objawił, a głębsze poznanie domaga się z kolei większej wiary, co trafnie wyraził św. Augustyn: „wierzę, aby rozumieć, i rozumiem, aby głębiej wierzyć” (cyt. za: KKK 158). To zrozumienie wiary (intellectus fidei) dokonuje się — wracamy do Bosko-ludzkiego paradygmatu — dzięki działaniu Ducha Świętego oraz pracy ludzkiego umysłu. Myśl ścigająca serce Jeśli cechą charakterystyczną wiary jest to, że szuka ona zrozumienia (anzelmiańskie fides quaerens intellectum), to dlatego, że do natury wiary należy rozumność, swego rodzaju „filozoficzność”, w sposób konieczny prowadząca do zaistnienia teologii, w której można widzieć owoc pragnienia rozumowego poznania tego, co serce pokochało. Jeśli nie każdy wierzący może być zawodowym teologiem, to jednak każdy wierzący musi być w pewnym sensie teologiem; z kolei jeśli teologia jest rozumowym namysłem nad poznaniem wiary, to nie ma teologii — również naukowej — bez wiary. I dalej, w tym samym bon-motowym stylu: jak bez wiary nie może podobać się Bogu (por. Hbr 11,6) teolog-profesjonalista, tak nie spodoba się Bogu teolog-amator, który odrzuci rozum, by poprzestać na „prostej wierze”. W procesie uprawiania teologii znów należy podkreślić Bosko-ludzką syntezę [10]. Z jednej bowiem strony teologia jako nauka o wierze jest, według słów obecnego papieża, „udziałem w poznawaniu Boga, tak jak On zna siebie” (LF 36), z czego wynika, że teolog nie tyle ma mówić o Bogu, co raczej pozwolić Bogu mówić przez siebie (staje się więc niejako naśladowcą hagiografów, przez których przemawia Boski Autor ksiąg natchnionych [11]). Z drugiej jednak strony fakt, że Bóg jest nie tyle przedmiotem teologii, ile jej podmiotem, nie przekreśla przecież ludzkiego podmiotu — teologa, który przyjąwszy słowo wypowiedziane przez Boga będzie chciał je głębiej zrozumieć rozumem oświeconym przez wiarę. Właśnie „pójście rozumu za poruszeniem serca przez Boga nazywamy teologią. Jest ona (...) myślą ścigającą serce” (TB, s. 50). Wąska ścieżka ortodoksji Kościół podążył „wąską ścieżką” pomiędzy fideizmem z jednej strony a racjonalizmem [12] z drugiej. Nie wolno zbaczać w kierunku nieufności względem rozumu i postulować „samą wiarę” jako swego rodzaju „skok w ciemność”, „czysty decyzjonizm”, irracjonalny wybór; należy również uważać, by nie ulec złudzeniu, że po drogach nadprzyrodzonej prawdy można być prowadzonym przez naturalny rozum. To przekonanie Kościoła znalazło swój wyraz w konstytucji Dei Filus, która stanowi kamień graniczny wyznaczający ortodoksyjne rozumienie relacji między rozumem i wiarą. Ojcowie Vaticanum Primum nauczają, że z faktu, iż wiara przewyższa rozum, nie wynika, że rozum staje się nieważny; „prawda poznana w drodze refleksji filozoficznej oraz prawda Objawienia ani nie są tożsame, ani też jedna nie czyni zbyteczną drugiej” (FR 9). Należy więc brać pod uwagę i poznanie przez rozum, i poznanie przez wiarę, z zachowaniem zarówno autonomii obu porządków poznania, jak i z uwzględnieniem ich zjednoczenia w procesie poznawania Boga. Chodzi więc — użycie chalcedońskiej formuły wydaje się tu najbardziej wymowne — o zjednoczenie „bez zmieszania i bez rozdzielania”. Unikanie fideizmu i racjonalizmu nie może prowadzić do przyjęcia jakiejś drogi pośredniej między wiarą a rozumem (trochę wiary, a trochę rozumu); owszem należy wierzyć i rozumować „na całość”. Przyjęcie wiarą nadprzyrodzonego Objawienia nie sprawia, że przestaje obowiązywać naturalne poznanie; poznanie przez wiarę nie zostaje umniejszone, gdy zachowane zostaje poznanie rozumowe. Jak łaska opiera się na naturze i ją doskonali, tak wiara opiera się na rozumie i pozwala mu wznosić się ku tajemnicy Boga, tak że może on oddawać się „wiedzy o rzeczach Boskich; wiara zaś chroni i strzeże umysł przed błędami oraz wyposaża go w wielorakie poznanie” [13]. Dlatego Jan Paweł II pisał o dwóch skrzydłach — rozumu i wiary — których współdziałanie umożliwia człowieczemu duchowi wzniesienie się na wyżyny kontemplacji Boga samego (por.: FR, Wstęp; FR 17). Heteropraksja w relacjach wiary i rozumu Fideistyczne katakumby Nie trzeba być wierzącym, ale nie można być racjonalistą, by dostrzec wzajemne powiązania wiary i rozumu; jeden z lewicowych agnostycznych „proroków” trafnie zinterpretował sytuację, do której musiał doprowadzić współczesny racjonalistyczny trend związany z zerwaniem przez rozum wcześniejszych powiązań z wiarą: „Kiedy rozum staje się za bardzo dominujący, kalkulujący i instrumentalny, okazuje się być zbyt płytką glebą, aby mógł na niej rozkwitnąć rozumny rodzaj wiary. W rezultacie wiara popada w taki rodzaj irracjonalizmu, który teologowie nazywają fideizmem, i odwraca się plecami do rozumu. Stąd już dość prosta droga do fanatyzmu. Racjonalizm i fideizm są swymi zwierciadlanymi odbiciami. Rewersem dwuwymiarowego rozumu jest rzeczywistość oparta na wierze” [14]. Właśnie owo „rozdarcie pomiędzy wiarą a rozumem, mające swe źródło w skrajnym racjonalizmie, sprawiło — uważa ks. Janusz Nagórny — że wielu chrześcijan stanęło przed pokusą fideizmu i radykalnego tradycjonalizmu jako swoistej nieufności wobec przyrodzonych zdolności rozumu” [15]. Rozum odwrócony plecami do wiary sprawia, że wierzący „obrażają” się na rozum i odwracają się do niego plecami, a w takiej pozycji trudno o jakikolwiek dialog między wiarą i rozumem oraz między wierzącymi a niewierzącymi. Jeśli awers zerwania sprawia, że rozum nie odrywa się od ziemi, to z kolei rewers wyrazi się w wierze „bujającej w chmurach” subiektywnych przeżyć, przez co traci ona prawo do roszczeń uniwersalnych. Nawet jeśli fideistyczny wierzący zechce prezentować niewierzącym Ewangelię, nie będzie w stanie przedstawić uzasadnienia swojej wiary (por. 1P 3,15). W ten sposób wierzący schodzą do katakumb [16]. Egzystencjalna schizofrenia Co ciekawe, ci sami wierzący, którzy sprowadzają wiarę do nieracjonalnego „podziemia”, nie są w stanie sprawić, żeby wiara wpływała na życie codzienne nie tylko niewierzących, ale nawet samych wierzących. Wszak żyjąc w takiej a nie innej atmosferze duchowo-intelektualnej pozostają skrajnymi racjonalistami we wszystkich dziedzinach życia z wyjątkiem wiary. Zatem odpowiadają za pogłębiający się rozdźwięk „pomiędzy wiarą, którą wyznajemy, a życiem doczesnym” zaliczony przez Ojców Soboru Watykańskiego II do „poważniejszych nieprawidłowości naszych czasów” [17]. W ten sposób sól traci swój smak i nikogo nie soli; Królestwo nie z tego świata nie przenika tego świata; światło zostaje postawione pod korcem; rozum pozostawiony sam sobie — nie zostanie uzdrowiony (zbawiony) przez wiarę, która miała być dla niego miłosierną samarytaninką. Takich wierzących trzeba by nazwać „egzystencjalnymi schizofrenikami”. Ułomna apologia Jedni popełniają błędy dawniejszej racjonalizującej apologetyki, inni ulegają fideistycznym ciągotkom. Pierwszy błąd polega na tym, że próbuje się skłonić do wiary w Boga Objawienia „dowodami” na istnienie Pierwszej Przyczyny czy Nieruchomego Poruszyciela, albo namawiać do przyjęcia prawd wiary przez racjonalne argumentowanie, co w obu przypadkach jest możliwe tylko jeśli zapomni się o pierwszeństwie wiary, która może być co najwyżej uzasadniania czy uniesprzeczniana rozumowo, oraz przeoczy to, czego nie wolno przeoczyć: oryginalność Boga chrześcijańskiego i tego, co On objawił. Bóg Objawienia ma jednak chyba coś do powiedzenia o sobie i całej rzeczywistości, skoro się objawia a nie poprzestaje na naturalnej ludzkiej wiedzy? Z kolei postawa fideistyczna przejawia się często lekceważeniem teologii naturalnej i filozofii, w mniemaniu, że „poza Jezusem Chrystusem imię Boga nie ma żadnego sensu i że nie istnieje inna teologia niż ta, która wypływa z objawienia chrześcijańskiego” [18]. (W wersji pozornie mniej radykalnej: przedchrześcijańskie poznanie Boga miało wartość jedynie przed Objawieniem). A przecież bez zdolności ludzkiego rozumu docierania do wiedzy o Bogu, bez pewnego rodzaju „prapojęcia” czy „praobjawienia” Boga, żaden człowiek nie przyjąłby Boga Objawienia. Kto mieczem fideizmu wojuje, ten od miecza tego ginie: racjonalistów ucieszy wiara pozbawiona roszczeń względem rozumu. Krytykowane podejście obraca się przeciw wierze, o czym można się przekonać analizując wyznanie „Jezus jest Synem Bożym”, które z perspektywy fideistycznej jawi się tak dwuznacznym (Jezus objawia Boga, ale kto to jest Bóg?), że mogłoby nawet — według Międzynarodowej Komisji Teologicznej — doprowadzić do chrystologii ateistycznej [19]. Apologia, która nie respektuje zarówno wiary jak i rozumu, oznacza brak szacunku dla Boga i człowieka. Serce w tyle za myślą W duszpasterstwie oraz kaznodziejstwie wciąż mamy często do czynienia z pokusą racjonalizmu. Jeśli katechizowanie zastępujące ewangelizację można nazwać odwróceniem właściwego porządku, to z kolei intelektualne przekonywanie do prawd wiary jest „odwracaniem kota ogonem”. Zamiast głoszenia Słowa Bożego mającego moc rodzenia w sercu słuchacza wiary (por. Rz 10,17), komunikuje się wtedy jedynie intelektualnie treści. Nie myśl ściga serce poruszone kontaktem z Bogiem, ale serce miałoby nadążać za myślą i bez kontaktu z Bogiem przyjmować te prawdy nadprzyrodzone, do których zmusza je naturalny rozum. Boski Oblubieniec nie budzi ukochanej, póki nie zechce ona sama (por.: PnP 2,7b; 3,5b); nieboski gwałciciel „dowodami” rozumowymi zmusza innych do oddania się Bogu. Tak rozumiane chrześcijaństwo jest jedynie ideologią. Dyktatura racjonalizmu Ci, którzy nie uwzględniają ludzkich ograniczeń, a rozum przemieniają w boga — ulegają „dyktaturze racjonalizmu”. Temu bałwochwalstwu poddają się również ci wierzący, którzy oczekują od rozumu (naukowego) dowiedzenia tego, w czym i w Kim została położona wiara [20]. Albo — inny wariant — spodziewają się, że kiedy zrozumieją prawdy wiary, wtedy dopiero będzie można je przyjąć. Jeśli według hagiografa sama wiara już jest dowodem tych rzeczywistości, które bez wiary pozostają dla rozumu zakryte (por. Hbr 11,1), to dla współczesnej mentalności siłę dowodzenia ma jedynie rozum, a właściwie wyłącznie nauki empiryczne (tak nauka zamienia się w ideologię [21]). Jednak, jak zauważył bawarski teolog, „podobnie jak człowiek staje się pewny miłości drugiego człowieka, bez wystawiania jej na próbę metod nauk przyrodniczych, podobnie istnieje też poprzez swoiste dotknięcie w samym kontakcie między Bogiem a człowiekiem, określona pewność, która ma inny charakter aniżeli upewnienia obiektywizującego myślenia”, w związku z czym „przeżywamy wiarę nie jako hipotezę, ale jako pewność, która dźwiga nasze życie” (WT, s. 69). Wyznawcy bożka rozumu sprowadzili Boga do jednego z przedmiotów nauk doświadczalnych, ale Ten jest przecież „Podmiotem, który pozwala się poznać i objawia się w relacji osoby z Osobą” (LF 36). Tyrania hinduizacji Z kolei ci, którzy poddali się „dyktaturze relatywizmu”, nie doceniają daru Boga, którym jest rozum, i pozbawiają go możliwości pewnego poznania [22], choć niekoniecznie stają się przez to fideistami. Być może większość wierzących żyje właśnie trochę wiarą i trochę rozumem, podczas gdy należałoby wierzyć i rozumować „na całego”. Ani wiara nie stanowi dla nich skały, na której można zbudować trwały dom (jeśli już — to niedzielny „domek letniskowy”), ani rozum nie wydaje im się na tyle wiarygodny, by miał prawo dociekać prawd religijnych. Siłą rzeczy tam, gdzie panuje „dyktatura relatywizmu”, sprawy wiary zostają poddane doświadczeniu, które gdy jest oderwane od prawdy — prowadzi do zamętu; nie przypadkiem Zbawiciel powiązał zbawienie z prawdą (por.: J 8,32; 1Tm 2,4). Niestety dziś prawdy wiary traktuje się często jak swego rodzaju hipotezy religijne, co sprzyja przechodzeniu od wyrazistych przekonań opartych na pewności poznania ku mętnym poruszeniom duchowym (zjawisko to nosi miano „hinduizacji” chrześcijaństwa [23]), które zresztą łatwo pomylić z mniej lub bardziej „pobożnymi” uczuciami, zawsze narażonymi na zmienność ludzkiego ducha oraz uleganie „duchowi czasów”. Za taką hipotetyczną wiarę nie tylko że nikt nie będzie umierał, na takiej wierze nie da się też zbudować życia, które „nie jest hipotezą, lecz niepowtarzalną rzeczywistością, od której zależy los wieczności” [24]. Wiara taka może być, jak zauważa papież Franciszek, jedynie „piękną baśnią, projekcją naszych pragnień szczęścia, czymś, co nas zadowala jedynie w takiej mierze, w jakiej chcemy ulegać iluzji” (LF 24). Zakończenie: wiara i rozum nie są miłowane Stosunkowo łatwo namierzyć fideistę czy racjonalistę, którzy zgodnie z alternatywą albo-albo rozdzielili podwójny porządek poznania przez wybór albo rozumu, albo wiary. Trudniej rozpoznać nieortodoksyjność u tych, którzy co prawda łączą wiarę z rozumem, ale w obu pozostają — mówiąc językiem Apokalipsy — letni. Kościół nie proponuje jednak „drogi środka”, swego rodzaju „trzeciej drogi” między wiarą a rozumem, lecz „wąską ścieżkę”, która prowadzi między odrzuceniem wiary lub rozumu z jednej strony oraz między ich mieszaniem z drugiej strony. Zatem i wierzyć należy „na całego”, i rozumować „na całość”. Jeśli św. Franciszek ubolewał, że „miłość nie jest kochana”, to w perspektywie niniejszego artykułu można by taką lamentację słyszeć dwojako: raz, że serca pozostają nie poruszone, a dwa, że myśl nie ściga serca, a zdarza się i tak, że to myśl zmusza serce do podążania za nią. Brakuje doświadczenia spotkania z Bogiem żywym, a tam, gdzie można mówić o wierze, często sprowadza się ona do pielęgnowania pobożności, ale nie prowadzi do teologicznego namysłu nad tym, co Bóg o sobie, człowieku i świecie zechciał powiedzieć. Z kolei rozumowe przekonywanie zamiast przepowiadania rodzącego wiarę w ogóle trudno nazwać „kochaniem miłości”. Bóg będzie miłowany, jeśli wiara pokocha rozum, a rozum z miłości podda się wierze. Przypisy: [1] Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, nr 150 [dalej cyt. KKK]. [2] Por. Benedykt XVI, List apostolski w formie motu proprio ogłaszający Rok Wiary „Porta fidei”, nr 10; por. również: KKK 153. [3] Por. W. Sołowjow, Duchowe podstawy życia, w: Wybór pism, t. 1, tłum. J. Zychowicz, Poznań 1998, s. 24: „Człowiek może postanowić: nie chcę swojej woli. Takie samowyrzeczenie, czyli odwrócenie ludzkiej woli, jest jej najwyższym zwycięstwem”. [4] Por. Krąpiec, Czytając encyklikę „Fides et ratio”. Rozumnie wierzyć, rozumnie poznawać, w: Wiara i rozum. Refleksje nad encykliką Jana Pawła II „Fides et ratio”, red. G. Witaszek, Lublin 1999, s. 17. Albo inaczej — dla św. Tomasza wiara to „myślenie z przyzwoleniem” — por. J. Szymik, Theologia Benedicta. Tom I, Katowice 2010, s. 48 [dalej cyt. TB]; dla św. Augustyna wiara „to myśl połączona ze zgodą woli” — por. M. Fiedrowicz, Teologia ojców Kościoła. Podstawy wczesnochrześcijańskiej refleksji nad wiarą, tłum. W. Szymona, Kraków 2009, s. 45-46 [dalej cyt. TOK]. [5] Cyt. za: Jan Paweł II, Encyklika o relacjach między wiarą a rozumem „Fides et ratio”, nr 79 [dalej cyt. FR]. [6] J. Ratzinger, Wiara i teologia. Wykład na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu z okazji nadania godności doktora honorowego, 27 października 2000 r., tłum. J. Krucina, w: Jego Eminencja Kardynał Joseph Ratzinger — Jego Świątobliwość Papież Benedykt XVI doktor „honoris causa” Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, red. W. Mróz, Świdnica 2005, s. 71-72 [dalej cyt. WT]. [7] Franciszek, Encyklika o wierze „Lumen fidei”, nr 26 [dalej cyt. LF]. [8] Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Teologia dzisiaj. Perspektywy, zasady i kryteria, tłum. K. Stopa, Kraków 2012, nr 16 [dalej cyt. TD]. [9] Por. J. Nagórny, Wiara i rozum w refleksji teologicznej, w: Wiara i rozum, dz. cyt., s. 40. [10] Por. TB 36-37. Ks. Jerzy Szymik mówi w tym kontekście o inkarnacyjnym modelu relacji Bóg-człowiek, który okazuje się paradygmatyczny również w dziedzinie teologii (por. tamże, s. 38). Według Ojców Kościoła teologa cechuje „nie tylko mówienie o Bogu, lecz także mówienie do Boga. Teologia była mówieniem o Bogu w obliczu Boga” (TOK, s. 453). [11] Por. J. Ratzinger (Benedykt XVI), Formalne zasady chrześcijaństwa. Szkice do teologii fundamentalnej, tłum. W. Szymona, Poznań 2009, s. 434: „Teologia jest nauką duchową. Modelami teologa są autorzy Pisma Świętego. Twierdzenie to odnosi się nie tylko do obiektywnej treści, którą pozostawili na piśmie, lecz także do ich sposobu mówienia, w którym mówiącym jest sam Bóg”. [12] Por.: Fideizm oraz Racjonalizm w: Leksykon pojęć teologicznych i kościelnych z indeksem angielsko-polskim, red. G. O'Collins, Farrugia, Kraków 2002, [13] Por. również: Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna o wierze katolickiej „Dei Filius”, w: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, red. I. Bokwa, Poznań 2007, nr 656. [14] T. Eagleton, Rozum, wiara i rewolucja. Refleksje nad debatą o Bogu, tłum. W. Usakiewicz, Kraków 2010, s. 157. [15] Por. J. Nagórny, Wiara i rozum w refleksji teologicznej, dz. cyt., s. 39. [16] Jednym z przejawów fideistycznych tendencji jest fundamentalistyczne podejście do Biblii. Por.: S. Zatwardnicki, Fundamentalizm biblijny w perspektywie tajemnicy wcielenia, „Fronda” (2013) nr 67, s. 223-235; tenże, Pokusa fundamentalizmu biblijnego, „Homo Dei” (2012) nr 4, s. 69-88. [17] Por. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”, nr 43. [18] Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Teologia, chrystologia, antropologia (1981), I, A, (Korzystam z wydania: Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Teologia, chrystologia, antropologia (1981), tłum. J. Bielecki, w: Od wiary do teologii. Dokumenty Międzynarodowej Komisji Teologicznej 1969-1996, red. J. Królikowski, Kraków 2000, s. 133-150). [19] Por. tamże. [20] Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na racjonalizujące tendencje w interpretacji Pisma Świętego. Otóż współczesna egzegeza skoncentrowana na metodzie historyczno-krytycznej, a odrzucająca zasady teologiczne, w miejsce postulowanej przez Benedykta XVI „hermeneutyki wiary” wprowadza inną hermeneutykę — jest to według papieża-seniora „hermeneutyka zlaicyzowana, pozytywistyczna, której podstawą jest przekonanie, że pierwiastek Boży nie występuje w ludzkich dziejach” (Benedykt XVI, Posynodalna adhortacja apostolska „Verbum Domini” (O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła), nr 35). [21] Por. Franciszek, Adhortacja apostolska O głoszeniu Ewangelii w dzisiejszych świecie „Evangelii gaudium”, nr 243. [22] Benedykt XVI łączył „dyktaturę relatywizmu” z „dyktaturą racjonalizmu”, oba bowiem stanowią niesłuszną odpowiedź na słuszne potrzeby ludzkiego rozumu: „Relatywizm upokarza rozum, twierdząc, że istota ludzka nie może poznać z całą pewnością niczego, co wykracza poza dziedzinę nauk pozytywnych. Skrajny racjonalizm też jawi się jako nieadekwatna odpowiedź, ponieważ nie uwzględnia ludzkich ograniczeń, a sam rozum czyni miarą wszystkich rzeczy, przemieniając w boga” (Por. R. Słupek, Kto wierzy, nigdy nie jest sam. Wiara, Kościół i wierzący inaczej w myśli Benedykta XVI, Kraków 2013, s. 19). [23] Określenie psychologa Alberta Görresa przejęte przez Ratzinger — por. J. Ratzinger, Prawda w teologii, tłum. M. Mijalska, Kraków 2001, s. 106-107. Por. również: Tenże, Wiara — prawda — tolerancja. Chrześcijaństwo a religie świata, Kielce 2005, s. 131. [24] J. Ratzinger, Prawda w teologii, dz. cyt., s. 171. Tekst ukazał się w „Homo Dei” (2015) nr 1Publikacja w serwisie Opoki za zgodą Autora opr. mg/mg
Ewelina Lisowniska nieodparty rozum - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Loading.... (view fulltext now) Pełen tekst (1)Salezjanie, Religia, Miłość, Rozum - Te trzy Ref: Religia miłość rozum, te trzy! cis A E H Każdy z nas chce być świętym, czy ty Czujesz ten rytm, czy ty widzisz to co Bosko, Czy chcesz widzieć Niewidzialnego i umrzeć beztrosko? 1. Szatan boi się tych, którzy w życiu są radośni Niech więc radość w życiu twoim dzisiaj zagości! W niebie jest twój Ojciec, troszczy się o ciebie, Nigdy nie zostawi ciebie w biedzie! 2. Wznieś do góry swoje ręce dotknij z nami nieba, Niechaj dzisiaj każdy z głębi serca swego śpiewa! Wyrusz w drogę z księdzem Bosko, razem pokonamy Przeciwności, w które jesteś zamieszany! Ref: Religia miłość rozum, te trzy! cis A E H Każdy z nas chce być świętym, czy ty Czujesz ten rytm, czy ty widzisz to co Bosko, Czy chcesz widzieć Niewidzialnego i umrzeć beztrosko? 3. Kochaj Boga swego całym sercem tak jak życie Twoje umiłował gdy skonał na szczycie Góry naszych grzechów, za nie wspólnie przepraszamy I z radosnym sercem uciekamy się do Mamy! 4. Wspomożenie wiernych to nasz sztandar bojowy Z Nią na walkę z grzechem zawsze będziesz gotowy! Zaprzyjaźnij się z Jezusem oraz z Maryją To ksiądz Bosko nam poleca, gdy demony wyją! Bridge: Każdy z nas jego duchowych synów Testament życia w sercu ma: "Kochaj to, co kocha młodzież, A jego miłość będzie trwaaaaaaaaaać" Salezjanie - Religia, Miłość, Rozum - Te trzy w
patty zabiłe s te miłość - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Home Książki Religia Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu Wydawnictwo: Błękitna Kropka religia 392 str. 6 godz. 32 min. Kategoria: religia Tytuł oryginału: The End of Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason Wydawnictwo: Błękitna Kropka Data wydania: 2012-01-01 Data 1. wyd. pol.: 2012-01-01 Data 1. wydania: 2004-08-01 Liczba stron: 392 Czas czytania 6 godz. 32 min. Język: polski ISBN: 9788393385102 Tłumacz: Dariusz Jamrozowicz Tagi: religia ateizm Bóg Sam Harris proponuje w Końcu wiary zaskakującą analizę zderzenia rozumu i religii we współczesnym świecie. Zaprasza na sugestywną wycieczkę po historii naszej gotowości do rezygnacji z rozumu na rzecz religijnych wierzeń – nawet wtedy, gdy wierzenia te są inspiracją dla najstraszliwszych okrucieństw. Choć Harris ostrzega przed wdzieraniem się religii do światowej polityki, to korzystając z wnikliwych spostrzeżeń i osiągnięć neurobiologii, filozofii i mistycyzmu Wschodu, formułuje potrzebę dostrzeżenia prawdziwie nowoczesnego fundamentu etyki i duchowości, który jest zarówno świecki, jak i humanistyczny. "Przeczytajcie Sama Harrisa i obudźcie się" Richard Dawkins autor Boga urojonego Książka Koniec wiary w roku 2005 otrzymała nagrodę PEN/Martha Albrand Award for First Nonfiction. W tym samym roku dostała się na czwarte miejsce listy bestsellerów New York Timesa, pozostając na liście przez 33 tygodnie. Do chwili obecnej na rynku amerykańskim sprzedanych zostało ponad pół miliona egzemplarzy, a książka przetłumaczona została na kilkanaście języków. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,2 / 10 221 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
neodporny rozum - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.

Interpretacja. „Hymn o miłości” (1 Kor 13, 1 – 13) to fragment „Listu do Koryntian” autorstwa św. Pawła z Tarsu. „Hymn…” jest uważany za jeden z najpiękniejszych fragmentów Nowego Testamentu, porównywalny pod względem tematyki ze starotestamentową „Pieśnią nad Pieśniami”. W krótkim, lirycznym fragmencie autor

Rozum czy serce - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Reklama. "Ref: Religia miłość rozum, te trzy!

EBRzy.
  • honuqb879w.pages.dev/28
  • honuqb879w.pages.dev/23
  • honuqb879w.pages.dev/4
  • honuqb879w.pages.dev/55
  • honuqb879w.pages.dev/18
  • honuqb879w.pages.dev/90
  • honuqb879w.pages.dev/56
  • honuqb879w.pages.dev/45
  • religia miłość rozum te trzy tekst