Wykonana z lateksu i silikonu rzeźba waży około 75 kilogramów i przedstawia martwe ciało Jezusa Chrystusa w stężeniu pośmiertnym. Na jego zwłokach widać liczne rany, zasinienia i otarcia. Do stworzenia hiperrealistycznej figury wykorzystano ludzkie włosy, a autorzy dzieła zapewniają, że w dotyku rzeźba sprawia wrażenie

Naukowcy od dawna zajmują się analizowaniem miejsca domniemanego pochówku Jezusa. Badania mają wykazać, czy czczone od wieków miejsce faktycznie jest tym samym, w którym złożono Jego ciało. Kiedy eksperci i duchowni odsunęli ostrożnie przykrywającą je marmurową płytę, zarejestrowali za pomocą specjalistycznych urządzeń dziwne zakłócenia elektromagnetyczne. Czy to utrzymujące się do dzisiaj ślady cudownego wydarzenia, jakie miało tam miejsce w 33 r.? Wielu wierzy w to głęboko. Co ciekawe, bardzo podobne ślady odnaleziono na słynnym całunie turyńskim - nieuznawanej przez Watykan, ale elektryzującej wyobraźnię wiernych i badaczy pozostałości z czasów Chrystusa. Według popularnej teorii w ten kawałek sukna owinięte było ciało, które złożono do grobu. Jakaś niesamowita siła "odcisnęła" na tkaninie wizerunek brodatego mężczyzny. Badacze zajmujący się całunem są niemal zgodni, że taki niesamowity wizerunek mógł pojawić się na tkaninie na skutek działania jakieś formy silnej energii elektromagnetycznej (na przykład nagłego błysku światła o małej długości fali). Pozostaje oczywiście pytanie, jaki ma sens naukowe wyjaśnianie Boskiej mocy? Jak przypomina ksiądz profesor Józef Naumowicz (62 l.), naukowiec z Uniwersytetu Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie, ze świadectw ewangelistów wiemy, że ciało zmartwychwstałego Jezusa nie podlegało prawom fizyki. - Jezus zmartwychwstały, obecny w inny sposób, przychodzi np. do wieczernika przy zamkniętych drzwiach. Jest w Jerozolimie i zjawia się w różnych innych miejscach. Już nie musi przemieszczać się jak zwykły człowiek, objawia ludziom w inny sposób bytowania fizycznego - wyjaśnia ksiądz profesor. Zobacz także: Ks. prof. Naumowicz: Nielegalnie skazali Jezusa na śmierć Od Wielkiego Piątku, tradycyjnie przy grobie Pańskim, wartę obejmują strażacy. To już tradycja wielopokoleniowa. Nawiązuje do przekazu Biblijnego z Nowego Testamentu, gdzie grobu ukrzyżowanego Chrystusa (Mesjasza, Namaszczonego), pilnowali żołnierze rzymscy: „Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: «Panie
We wnętrzu grobu Jezusa Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie Fot. ODED BALILTY, AP FOR NATIONAL GEOGRAPHIC
Zapytany, co się stało – skoro zmartwychwstanie jest mitem – z ciałem Jezusa Chrystusa, odparł: – To samo, co się stanie z ciałami wszystkich nas, gdy umrzemy. Rozłożyło się.
Bazylika Grobu Pańskiego jest najważniejszym miejscem kultu religijnego wszystkich chrześcijan. Wzniesiono ją na polecenie cesarza Konstantego i jego matki św. Heleny. Prace trwały aż 22 lata i zakończono je w 348 roku naszej ery. Dzisiejsza bazylika jest jednak rekonstrukcją budowli. Przepiękny oryginał zburzony został przez kalifa Ha Kima. W miejscu dzisiejszej bazyliki dokonało się zbawienie świata. Tutaj właśnie Pan powiedział: "Wstępuję do Ojca mojego i waszego. Do mojego i waszego Boga". Jezus zmartwychwstał w niedzielę po żydowskim święcie Paschy. Jego męka była dobrowolnym wypełnieniem woli Boga. W pobliżu Bazyliki Jerozolimskiej do dziś można zobaczyć zachowane fragmenty powierzchni ulic z czasów rzymskich. Ulic, po których stąpał Jezus i Jego uczniowie. Wejście Wejście do Bazyliki Grobu Pańskiego Anastasis Inaczej Zmartwychwstanie, to nazwa rotundy, w środku której znajduje się Kaplica Grobu Pańskiego Kaplica Koptyjska Położona jest po przeciwnej stronie Kaplicy Grobu. Jest w posiadaniu Koptów, czyli chrześcijan egipskich mających krucyfiks wytatuowany na ręce, aby nie mogli zaprzeć się wiary Kaplica Grobu Pańskiego Została wybudowana tak, by grób został w niej zamknięty. Była wielokrotnie przebudowywana, ostatnio w 1808 roku. Wskazuje na miejsce zmartwychwstania. Ma 8,5 metra długości i 6 metrów szerokości Kaplica Ormiańska Leży w pobliżu XIII stacji Drogi Krzyżowej. W niej znajduje się okrągły kamień, który według tradycji jest miejscem, z którego kobiety towarzyszące Jezusowi obserwowały Jego śmierć na krzyżu, a potem zdjęcie z krzyża, które było czynnością pogrzebową, a więc według zwyczaju semickiego-zarezerwowaną wyłącznie dla mężczyzn Kaplica Anioła O wymiarach 4 na 4 metry jest przedsionkiem Grobu Pańskiego. To miejsce, gdzie Anioł ukazał się niewiastom przybyłym do grobu w niedzielę rano. Tu znajduje się fragment kamienia, który niegdyś zamykał wejście do grobu. Jest to bogato zdobiony czworoboczny blok marmuru Kamień Namaszczenia Znajduje się poniżej Golgoty, naprzeciw głównego wejścia do Bazyliki Grobu Pańskiego. To miejsce, gdzie Józef z Arymatei i Nikodem pośpiesznie namaścili ciało Jezusa mieszanką mirry i aloesu, a następnie owinęli je w lniany całun. Ich pośpiech wynikał z religijnego nakazu zaprzestania wszelkich prac w dniu żydowskiego święta Paschy Kaplica Znalezienia Krzyża Nad jej ołtarzem umieszczono brązowy posąg św. Heleny, w którego wnętrzu znajduje się kawałek drewna z krzyża Pańskiego Arkady Maryi Przed Kaplicą Grobu Pańskiego. Zgodnie z tradycją Matka Boska po śmierci syna codziennie modliła się tu przy pustym grobie Ołtarz Matki Bolesnej Usytuowany jest pomiędzy kaplicą rzymskokatolicką a greckoprawosławną Kaplica rzymskokatolicka Znajduje się na Golgocie, obok kaplicy greckoprawosławnej Komnata grobowa O wymiarach 2 na 2 metry to druga część Grobu Pańskiego. Miejsce złożenia do grobu znajduje się na prawo od jej wejścia. Okrywa je marmurowa płyta, pod którą znajduje się wnęka skalna, gdzie spoczęło ciało Jezusa. Ostatni raz oglądano ją podczas prac restauracyjnych w 1555 roku. Nad płytą znajduje się obraz "Zmartwychwstanie". Z sufitu zwisa szereg lamp. Fragment oryginalnej skały grobowej znajduje się na północnej ścianie, za ikoną Matki Bożej. Wejście do komnaty jest niskie (130 cm) i ciasne Golgota Na Golgocie znajduje się Ołtarz Ukrzyżowania. Poniżej ołtarza jest wgłębienie w którym stał krzyż Kaplica św. Heleny Położona jest między głęboką grotą a posadzką bazyliki. W IV wieku w grocie na polecenie świętej Heleny, matki cesarza, poszukiwano pozostałości krzyża, na którym umarł Jezus. Znaleziono tam resztki wielu krzyży
Udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł". (27, 57-60). Samego faktu zmartwychwstania Chrystusa nie widział żaden człowiek.
Wewnątrz Kaplicy Grobu Świętego w Jerozolimie otwarto marmurową płytę, pod którą znajdował się kamienny blok powszechnie uznawany za grobowiec Jezusa. Opublikowane przez przeprowadzających badania uczonych pod kierunkiem prof. Moropoulou z National Technical University w Atenach potwierdzają przypuszczenia. Tuż poniżej płyty odkryto fundamentalny fragment tego miejsca: zwykłą kamienną ławkę wykopaną w skale, która jest bezpośrednio połączona z pionową ścianą, również wykopanej w skale za nią. Co więcej, wykazano, że ​​ścianka południowa tego pomieszczenia odpowiada drugiej pionowej ścianie, również wykonanej ze zwykłej skały o wysokości około dwóch metrów. >> Zobacz, co kryje wnętrze grobu Jezusa [WIDEO] Podsumowując, edykuła Kaplicy Grobu Świętego zawiera miejsce składające się z dwóch kamiennych murów oraz skarpy - wszystkie wykopane w skale. Opisane elementy archeologiczne zgadzają się z dokumentacją danych Ewangelii u Mateusza 27, Marka 15-16, Łukasza 24 i Jana 19-20. Dlatego naukowcy, którzy przeprowadzili badania potwierdzają, że miejsce jest grobowcem Jezusa opisanym w Piśmie Świętym. Jak wspomniano w Ewangeliach, kiedy Jezus został pochowany, w piątek, tuż przed zachodem słońca, umieszczono jego ciało na kamiennej ławce. Powodem tej decyzji był fakt, że Jezus zmarł po doświadczeniu ogromnej przemocy fizycznej, a jego ciało było w przykrym stanie i potrzebowało odpowiedniego przygotowania, czego nie można było zapewnić w tamtej chwili. Jezus więc musiał zostać pogrzebany w pośpiechu, a jego ciało zostało na kamiennej ławce, przykryte całunem. Kaplica Grobu Pańskiego wznosi się nad miejscem, które już w czasach budowy Bazyliki Grobu Pańskiego na początku IV wieku czczono jako miejsce, gdzie spoczywało ciało Jezusa Chrystusa od złożenia do grobu do zmartwychwstania. Pierwszą świątynię w tym miejscu wzniesiono w czasach cesarza Konstantyna w 335 roku. Po zniszczeniach w VII, XI i XIX wieku zawsze odbudowywano i uzupełniano to miejsce i w efekcie powstała mieszanina małych kościółków, kaplic i przybudówek. Największe zniszczenia spowodował pożar w 1808 roku. Cała budowla rozpościera się na powierzchni o wymiarach ok. 100 na 120 metrów. Aby uchronić ją przed zawaleniem, w 1947 r. opasano ją tymczasowo stalowym rusztowaniem, które przetrwało 70 lat. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.

Datowanie Grobu Jezusa. Jak wspomnieliśmy wcześniej, Narodowy Uniwersytet Techniczny w Atenach ujawnił ważne znalezisko na grobie Jezusa, z którego wynika, że Kościół Grobu Pańskiego nie mieści prawdziwego grobu Jezusa, ale został zbudowany przez Konstantyna Wielkiego podczas części Imperium Rzymskie i Aby dojść do tego wniosku, archeolodzy, którzy pracowali nad tym projektem

Nowe fakty o grobie Jezusa z Nazaretu ODED BALILTY, AP FOR NATIONAL GEOGRAPHIC Prace w Bazylice Grobu Świętego
Od lat chrześcijanie przyjeżdżają do Izraela na pielgrzymki, ponieważ znajdują się tam jedne z najświętszych miejsc w chrześcijaństwie. Najważniejsze z nich znajduje się w stolicy kraju, Jerozolimie - grób Jezusa Chrystusa. Źródło: Icepop Jest to miejsce, w którym złożono ciało Jezusa po jego śmierci na krzyżu. Grób w Bazylice Grobu Pańskiego jest uważany za
Mimo zniszczeń sprzed tysiąca lat grób Jezusa ma wciąż oryginalne elementy konstrukcyjne. Przetrwały pożary, wojny i trzęsienia ziemi. Ich odkrycie to archeologiczna sensacja. Przez wieki Bazylika Grobu Świętego była celem dewastacji z rąk ludzkich i sił przyrody. W 1009 roku została zupełnie zburzona i odbudowana. Współcześni naukowcy od lat zastanawiają się, czy w związku z tą odbudową zachowano jej pierwotną lokalizację i czy naprawdę może stać na miejscu, które potwierdziła delegacja z Rzymu 17 wieków temu? Dzięki badaniom wspieranym przez National Geographic udało się to potwierdzić. Pozostałości groty wewnątrz bazyliki są bezsprzecznie tym samym miejscem. Świadczy o tym przebadana próbka zaprawy murarskiej pomiędzy naturalną skałą jaskini i marmurową płytą grobowca. Zaprawa pochodzi z 345 roku, to 19 lat po podawanej w źródłach dacie odnalezienia grobu. Do tej pory najwcześniejsze znaleziska w tym miejscu datowane były na czasy wypraw krzyżowych, czyli tysiąc lat temu. Co prawda archeolodzy nie mogą potwierdzić, że właśnie w tym miejscu złożono ciało Jezusa z Nazaretu, jednak można z całą pewnością stwierdzić, że pierwsze prace rozpoczęły się tu w czasach pierwszego chrześcijańskiego cesarza rzymskiego – Konstantyna. Po raz pierwszy od wieków grobowiec otwarto w październiku 2016 roku, przy okazji prac renowacyjnych przeprowadzanych przez interdyscyplinarny zespół z politechniki w Atenach. Pobrano wtedy kilka próbek zaprawy do dalszych badań. Kiedy w 325 do Jerozolimy przybyła delegacja przedstawicieli Konstantyna skierowano ich do rzymskiej świątyni wybudowanej w wapiennej jaskini 200 lat wcześniej. Budynek zburzono i rozpoczęto prace odkrywkowe. Dodatkowo wykonano otwór w sklepieniu dla ułatwienia prac. Jednym ze znaków rozpoznawczych grobu jest długa półka, na której miało być złożone ciało. Takie rozwiązanie jest charakterystyczne dla żydowskich grobów w Jerozolimie około I wieku. Marmurowe pokrycie półki wykonano najwcześniej w XVI wieku, wedle świadectw pielgrzymów. To, co zaskoczyło naukowców rok temu, to fakt, że pod marmurem znaleziono jego jeszcze jedną warstwę – płyty oznaczone krzyżem, położone bezpośrednio na wapiennej skale. Spekuluje się, że mogą one pochodzić z XI wieku, nie ma dowodów by którykolwiek ze szczątków pochodził z pierwszej rzymskiej świątyni. O badaniach naukowych i spekulacjach dotyczących postaci Jezusa z Nazaretu przeczytacie w najnowszym numerze National Geographic Polska! Tekst: Kristin Romey Zapraszamy na kanał tv NatGeo: „Tajemnica Grobu Jezusa” – Poniedziałek 25 grudnia, PREMIERA o godz. 21:30. W tym trwającym godzinę programie będziemy śledzić ekspertów, próbujących odkryć tajemnicę Grobu Chrystusa. Podczas prac związanych z rekonstrukcją edykuły okazało się, że zniszczenia są o wiele większe niż przypuszczano, a to z kolei zmusiło naukowców do otwarcia Grobu. Zamknięty przez setki lat – nie był dostępny dla nikogo. W produkcji „Tajemnica Grobu Jezusa” przyjrzymy się z bliska odkryciom naukowców, którzy przez 60 godzin mieli dostęp do Grobu Pańskiego. Testy naukowe wskażą, że jego pozostałości datowane są na czwarty wiek – co może zrewolucjonizować naszą wiedzę na temat Grobu Pańskiego. Jest to jeden z programów emitowanych w ramach cyklu: National Geographic poleca – emisje 24 grudnia od godz. 17:55, od 25 grudnia do 1 stycznia od godz. 19:00.
И еሴεкዚσቀչиτ կеֆ иνоцեщоպеДኅхувсοպа ኬдιзвε
Эсо ቤօግአ шየтвևΩброյ ቺаቺ θጄосሐղиթ ωмዧ
Σοր բοзаձուгፖ хЮኽаςисни клаλобуηሩУճецеβаξа հωηዱճաшезв
Օвришаζиζէ λሰጾυклաси ዖκኢሣуտሻցΜ ч ቲΡ иበиւигофы
“Modlitwy przy Grobie Pańskim” to modlitewnik, w którym można znaleźć wybrane modlitwy, które można odmawiać przy Grobie Chrystusowym. Na początku znajduje się tekst dwóch modlitw: Gorzkie Żale (często śpiewane przez wiernych po zakończeniu Liturgii Męki Pańskiej) oraz Godzinki o Grobie Chrystusowym.
Gdzie rosło drzewo, z którego zrobiono Krzyż? Z jakiego gatunku drewna został on wykonany? Przeczytaj fragment książki Jamesa Charlesa Walla "Relikwie ukrzyżowania" i przekonaj się, co na temat drzewa Krzyża mówią apokryficzne legendy, europejski folklor i badacze. Kiedy na świecie rozbrzmiewała wiadomość o odnalezieniu Krzyża Świętego i każdy pytał o szczegóły, odpowiednio do sposobu myślenia każdego umysłu, rodziły się między innymi następujące pytania: Z jakiego drewna został zrobiony? Gdzie rosło drzewo? W jakim miejscu wypuściła pąki roślina, która, gdy dojrzała, miała stać się narzędziem tortur i surowym łożem śmierci Syna Bożego, Syna Człowieczego oraz środkiem zbawienia świata? Przeklęte drzewo! Błogosławione drzewo! Pytania te nie tylko zadawano, lecz także na każde z nich odpowiadano! Z potrzeb odpowiedzi wyrosło wiele tradycji, o których nigdy nie myślano przed wielkim odkryciem św. Heleny. Legenda o oleju miłosierdzia z drzewa życia Szeroko rozpowszechniona legenda mówiąca o pochodzeniu drzewa, opowiedziana po części w apokryficznej Ewangelii Nikodema (powstałej najpóźniej w III w.) oraz Złotej legendzie, brzmi mniej więcej tak: kiedy Adam zachorował, wysłał swojego syna Seta do bram ogrodu Eden, aby błagał Boga o kilka kropel oleju miłosierdzia wydobywającego się z drzewa życia, żeby namaścić nim jego głowę. Set łatwo odnalazł drogę do celu, jako że na śladach stóp Adama i Ewy od czasu ich wygnania nie wyrosła trawa. Kiedy modlił się przy bramie, ukazał mu się św. Michał i powiedział: "Zostałem wysłany do ciebie przez Pana. Wyznaczono mnie do nadzorowania ludzkich ciał. Mówię do ciebie, Secie, nie módl się do Boga we łzach i nie błagaj Go o olej miłosierdzia do namaszczenia twojego ojca, Adama, z powodu bólu głowy, gdyż nie możesz w żadnym wypadku go uzyskać aż do dnia i czasów ostatecznych, mianowicie, aż upłynie 5500 lat". Święty Michał dał mu jednak gałązkę z tego drzewa, a Set po śmierci Adama posadził ją na jego grobie. Z biegiem czasu drzewo bujnie się rozwinęło i osiągnęło wspaniały wiek. Kiedy Balkis, królowa Abisynii, przybyła do Salomona, oddała cześć temu drzewu, "gdyż - jak powiedziała - będzie na nim powieszony Zbawiciel świata i od tej chwili Królestwo Żydów przestanie istnieć". Słysząc to, Salomon nakazał, aby drzewo zostało ścięte i ukryte w Jerozolimie, gdzie wykopana była sadzawka Betesda. Anioł stróż tajemniczego drzewa poruszał wody sadzawki w pewnych porach roku, a ci, którzy jako pierwsi się w niej zanurzali, doznawali uzdrowienia ze swoich dolegliwości (zob. J 5,1-9). Gdy przybliżył się czas męki Zbawiciela, drzewo wypłynęło na powierzchnię sadzawki i z jego drewna wykonano pionową część krzyża. Poprzeczkę zrobiono z cyprysu; belkę, na której miały spocząć stopy, sporządzono z drzewa palmowego; a inskrypcję wypisano na kawałku drzewa oliwnego. Legenda o trzech nasionach W innej, często spotykanej wersji tej samej legendy archanioł Michał, który odmówił Setowi oleju miłosierdzia, wręczył mu trzy nasiona z drzewa poznania, by umieścił je pod językiem Adama w chwili, gdy ten będzie chowany. Obiecał, że wyrośnie z nich drzewo, a za sprawą wydanego przez nie owocu Adam dozna zbawienia i będzie znów żył. Z trzech ziaren wyrosły trzy drzewa, a mimo że złączone w jeden pień, każde było z innego rodzaju drewna: cedru, cyprysu i sosny. Z tego drzewa Mojżesz wyciął swoją laskę; Dawid kazał je przesadzić na skraj sadzawki w pobliżu Jerozolimy i pod jego gałęziami układał swoje psalmy. Salomon kazał je wyciąć, by zrobić z niego kolumnę do swojej świątyni. Okazało się jednak za krótkie, więc odrzucono je i przerzucono nad strumieniem, by służyło za most. Kiedy królowa Saba odwiedziła Salomona, odmówiła przejścia po tym drzewie, oznajmiając, że pewnego dnia spowoduje ono zniszczenie Hebrajczyków. Król nakazał jego usunięcie i zakopanie. Uczyniono to blisko sadzawki Betesda. W tym momencie własności drzewa zostały natychmiast przekazane jej wodom. Po skazaniu Chrystusa znaleziono je pływające po powierzchni sadzawki, a Żydzi użyli go jako głównej belki Krzyża. W legendach przeważało rozwiązanie, że różne części Krzyża zostały sporządzone z trzech lub więcej gatunków drzew wyrastających z jednego korzenia. Według innego, choć nie było to konsekwentnie rozwijane, trzy gatunki drewna złączyły się, tworząc jeden pień, z którego wykonana została pionowa belka. Wskutek tego jedna belka zawierała w sobie cechy trzech roślin. I znowu, ten osobliwy rozwój nastąpił z trzech ziaren zawierających trzy właściwości, choć będących owocem jednego i tego samego drzewa. Ciekawie jest obserwować, jak te same tradycje będą trwały przez wieki i jak jedne elementy zostaną z nich usunięte, a inne do nich dodane, aż w ostatecznej redakcji ich najbardziej pierwotna forma będzie niemożliwa do rozpoznania. Nawet sir John Mandeville (XIV w.) musiał żywić bardzo prostą wiarę w przywołaną tradycję - do jego czasu mocno już pogmatwaną - skoro mówiąc o swoich podróżach, wspomniał o drzewie, które służyło wówczas za most nad Cedronem, jakoby "z niego wykonany został Krzyż". Kilka gatunków drzew Zarówno Beda Czcigodny (ok. 672/673-735), jak i Jan VI Kantakuzen, cesarz bizantyjski (ok. 1292-1383), podali rozwiązanie, w którym Krzyż został sporządzony z czterech rodzajów drzewa: cyprysu, cedru, sosny i bukszpanu. Według papieża Innocentego III (1198-1216) belka pionowa była z jednego gatunku drewna, belka poprzeczna z drugiego, napis z trzeciego, a stopy wspierały się na wystającym stopniu wykonanym z czwartego gatunku drewna. W Anglii istniał pogląd, że drewno pochodziło z jemioły, która była wówczas drzewem, ale od chwili ukrzyżowania stała się tylko pasożytem. Mówiono też, że liść osiki drży, ponieważ Krzyż był wykonany z tego drzewa. W niektórych częściach Anglii przypuszcza się, że drzewo Krzyża było wykonane z dzikiego bzu. Po dziś dzień niektórzy pobożni wieśniacy starannie przepatrują przed spaleniem swój chrust z obawy, by nie znalazła się wśród niego żadna gałązka tego krzewu. W innym popularnym rozwinięciu główna belka Krzyża była wykonana z cedru, poprzeczka z cyprysu, inskrypcja została wyrzeźbiona w kawałku drzewa oliwnego, a podnóżek był z palmy. Niektórzy opowiadacze snujący legendy widzą w Krzyżu Świętym połączenie drewna jodły i bukszpanu. Według pewnej starej opowieści Krzyż został wykonany z "palmy zwycięstwa", "cedru nieskazitelności" oraz "oliwki królewskiego i kapłańskiego namaszczenia". W łacińskim wierszu czytamy z kolei: Podstawą Krzyża jest cedr,Palma wiąże ręce,Wysoki cyprys trzyma ciało,Oliwka w radości została zapisana. Justus Lipsjusz (1547-1606), najbardziej uczony autor w tej kwestii, sądzi, że Krzyż był prawdopodobnie wykonany z dębu, drzewa rosnącego obficie w Palestynie, łatwego do zdobycia i mocnego. Relikwie, które widział, były jego zdaniem właśnie z tego drewna. Angelo Rocca Camerte, opisując cząstkę Krzyża przechowywanego w Skarbcu Apostolskim, wskazuje na drewno dębowe. Prawdopodobnie to za ten fragment papież Leon Wielki (ok. 400-461) dziękuje Juwenalisowi, biskupowi Jerozolimy (przed 420-458), w jednym ze swoich listów, napisanym około 450 roku. Justus Lipsjusz, najbardziej uczony autor w tej kwestii, sądzi, że Krzyż był prawdopodobnie wykonany z dębu, drzewa rosnącego obficie w Palestynie, łatwego do zdobycia i mocnego. Curzon mówi, że wszystkie bardzo stare relikwie Krzyża, które widział, były z tego samego drzewa, mającego osobliwy, na wpół skamieniały wygląd. W swoim posiadaniu miał dwie relikwie, uważane za pochodzące z Prawdziwego Krzyża - starsza znajdowała się w relikwiarzu z końca XIII wieku, drugą zaś, z innego drewna, przechowywał we współczesnej oprawie. Folklor europejski o drzewie Krzyża Świętego Tyle o różnych opiniach na temat drzewa Krzyża Świętego, które w końcu, mimo mnogości przypuszczeń, pozostawiają pytania bez odpowiedzi. Folklor europejski obfituje w nie; obecność pewnych legendarnych wątków notujemy w rozmaitych krajach, w których przeważają te same tradycje. Fragmenty, które widział autor niniejszej książki, mają intensywną barwę umbry palonej; słoje, troszkę jaśniejsze, nieco odstają od otaczającego je, rozkładającego się włókna, ale ich substancja jest zbyt zniszczona, by móc stwierdzić, z jakiego gatunku drzewa pierwotnie pochodziły. Gdzie wyrosło drzewo Krzyża? Według przekazów król Dawid przesadził je z Libanu na miejsce w pobliżu Jerozolimy. "Na zachód od Jerozolimy stoi dość duży kościół w miejscu, gdzie urosło drzewo Krzyża" - mówi sir John Mandeville około 1360 roku. Henry Maundrell (1665-1701) w swoim opisie greckiego klasztoru, który odwiedził w odległości pół godziny drogi od Jerozolimy, powiada: "Tym, co najbardziej zasługuje na uwagę w konwencie, jest przyczyna, dla której jego klasztor nosi swoją nazwę i został ufundowany. Jest tam bowiem ziemia, którą żywił się korzeń karmiący drzewo, które dostarczyło drewna na wykonanie Krzyża. Pod ołtarzem głównym możesz zobaczyć dziurę w ziemi, gdzie stał pień tego drzewa". O milę czy dwie na zachód od Jerozolimy, w dolinie otoczonej wzgórzami, znajduje się grecki monaster Krzyża Świętego. O znajdującym się w nim konwencie wspominają dwaj przywołani wyżej podróżnicy. Został on założony w okresie niewiele późniejszym od odkrycia dokonanego przez św. Helenę. Stojące obecnie budynki są bardzo stare. Fragment książki Jamesa Charlesa Walla "Relikwie ukrzyżowania"
Gdzie jest złożone ciało Jezusa? Ogólnie mówiąc o Grobie Świętym można wyróżnić dwie rzeczy: Kościół, w którym znajduje się grób Jezusa, Górę Kalwarię (gdzie zmarł), kamień, na którym został namaszczony przed pochowaniem oraz cysternę, w której był znalazł swój krzyż trzy wieki później.
W porównaniu z Cezareą Jerozolima nie miała wielu atutów. W początkach IV wieku była niepozorną mieściną, leżącą na uboczu imperium, z dala od głównych szlaków handlowych. Wystarczył jeden przedsiębiorczy biskup, żeby wszystko się zmieniło. Rankiem 7 maja 351 r. mieszkańcy Jerozolimy byli świadkami niezwykłego zjawiska. Na niebie nad miastem pojawił się ogromny krzyż. Widoczny przez kilka godzin miał się rozciągać między Golgotą i Górą Oliwną i lśnić jaśniej niż słońce. Ludzie byli tak przerażeni, że niemal wszyscy natychmiast pobiegli do kościoła. Panice trudno się dziwić. Starożytni – nie tylko poganie, ale także chrześcijanie – do cudownych znaków podchodzili z całą powagą. Taki fenomen musiał zostać uznany za zapowiedź niezwykłych wydarzeń. Co lepiej znający Pismo Święte mogli nawet pamiętać słowa Jezusa z Ewangelii św. Mateusza, że krzyż na niebie będzie znakiem powtórnego przyjścia Mesjasza, a co za tym idzie – końca świata. Świetnie wiedział o tym biskup Jerozolimy Cyryl. Uznał, że o wydarzeniu tej wagi natychmiast należy poinformować cesarza Konstancjusza II. Napisał więc list, w którym szczegółowo zrelacjonował pojawienie się znaku i ostrzegał, by władca przygotował się na koniec świata. Ale świetlisty krzyż nie jest jedynym, o którym Cyryl wspomina. Niejako przy okazji biskup chwali się, że kościół w Jerozolimie przechowuje bezcenną relikwię – prawdziwy krzyż – ten, na którym umarł Jezus. Na dodatek, według Cyryla, miał go odnaleźć ojciec Konstancjusza, Konstantyn Wielki. Pozornie wszystko się zgadza. Konstantyn, pierwszy cesarz chrześcijanin, ufundował w Jerozolimie wspaniały kościół, zwany dziś Bazyliką Grobu Świętego. Wzniesiono go w miejscu, w którym miały się znajdować Golgota i grób Jezusa. Tam także, według późniejszych legend, odnaleziono ukryty przez setki lat krzyż. Choć sam Konstantyn nigdy nie był w Jerozolimie, to Cyryl zapewne przypisał mu znalezisko jako inicjatorowi prac wokół grobu Jezusa. Problem w tym, że nic nie wskazuje, by podczas nich dokonano takiego odkrycia. Ba, nie jest nawet pewne, czy krzyż odnaleziono za życia cesarza, który zmarł w 337 r. Skąd te wątpliwości? Przede wszystkim stąd, że o działalności Konstantyna w Jerozolimie wiemy całkiem sporo, ale na temat krzyża dostępne nam źródła milczą. Poszukiwania grobu Jezusa rozpoczęto z rozkazu Konstantyna w 325 lub 326 r. Pierwszym krokiem było usunięcie wznoszącej się na usypanej z ziemi i kamieni gigantycznej platformie świątyni Afrodyty i boskiego Hadriana. Przykrywała ona miejsce, w którym, jak sądzono, znajduje się święty grób. Prace prowadzono z dużym rozmachem. Biskup Cezarei, Euzebiusz, biograf Konstantyna i historyk Kościoła, twierdzi, że ziemię spod świątyni bogini miłości uznano za „skażoną nieczystością kultu demonów”. Cesarz miał nakazać jej usunięcie i wywiezienie jak najdalej od placu budowy. Gdy tylko udało się tego dokonać, odnaleziono „czcigodne i najświętsze świadectwo zbawczego zmartwychwstania”, czyli grotę, w której miał zostać pochowany Jezus. Euzebiusz szczegółowo relacjonuje przebieg budowy bazyliki, która z rozkazu cesarza miała być „piękniejsza od wszystkich kościołów, jakie by tylko były na całym świecie”. Opisuje też wizytę w Palestynie cesarzowej Heleny, matki Konstantyna, i ufundowane przez nią kościoły na Górze Oliwnej i w Betlejem. Słowem nie wspomina jednak o tym, by cesarz bądź jego matka odnaleźli w Jerozolimie relikwię krzyża. Trudno sobie wyobrazić, by ów skrupulatny historyk i biskup leżącej niedaleko Jerozolimy Cezarei Palestyńskiej nie słyszał o wydarzeniu tej miary, gdyby rzeczywiście zaistniało. Czy zatem Cyryl kłamał w liście do Konstancjusza? Nie jest to oczywiste. Zdaniem niektórych historyków Euzebiusz po prostu przemilczał odnalezienie krzyża. Co mogło nim kierować? Z jednej strony teologia. W swoich rozważaniach Euzebiusz skupiał się na olbrzymiej roli, jaką dla chrześcijan miało zmartwychwstanie Chrystusa, a do jego śmierci na krzyżu nie przywiązywał dużej wagi. W relacji o budowie Bazyliki Grobu Świętego. wyraźnie koncentruje się na grocie, w której miał zostać złożony i zmartwychwstać Jezus, a zupełnie pomija Golgotę, która także znajdowała się w obrębie zbudowanego przez Konstantyna kościoła. Nie mniej ważna od teologii mogła być jednak kościelna polityka i ambicje. Euzebiusz jako biskup Cezarei Palestyńskiej na pewno nie był zainteresowany dodawaniem Jerozolimie prestiżu, jakim niewątpliwie było posiadanie relikwii krzyża. Dlaczego? Tak się składa, że biskupi Cezarei i Jerozolimy toczyli zażartą walkę o wpływy oraz władzę. By zrozumieć naturę tego konfliktu, trzeba przypomnieć, że do momentu, w którym Konstantyn zainteresował się Jerozolimą, Cezarea była najważniejszym chrześcijańskim miastem Palestyny. Tutejsi biskupi cieszyli się statusem metropolitów, co oznacza, że biskupi okolicznych miast uznawali ich pierwszeństwo, a także niekwestionowany autorytet. Jako przywódcy silnej gminy chrześcijańskiej w ludnym i bogatym portowym mieście, które na dodatek było stolicą prowincji, mieli do tego wszelkie podstawy. Niemałe znaczenie odgrywała także tamtejsza szkoła teologiczna z ogromną biblioteką. Jej założycielem był sam Orygenes, jeden z najważniejszych teologów i myślicieli chrześcijańskich. Uczniem tej szkoły był także Euzebiusz. W porównaniu z Cezareą Jerozolima nie miała wielu atutów. W początkach IV wieku była niepozorną mieściną, leżącą na uboczu imperium, z dala od głównych szlaków handlowych. Niegdyś kwitnące miasto nigdy nie podniosło się po zniszczeniach dokonanych przez Rzymian, którzy zdobyli je i zburzyli w 70 roku, tłumiąc żydowskie powstanie. W 135 r., po kolejnej rewolcie, cesarz Hadrian, by upewnić się, że Jerozolima już nigdy nie będzie sprawiać problemów, postanowił dosłownie zatrzeć pamięć po buntowniczym mieście. Wygnał z niego wszystkich Żydów (a wśród nich także chrześcijan) i zmienił nazwę na Aelia Capitolina, która przyjęła się i była powszechnie używana aż do VII wieku. Zlecił także prace budowlane, które na trwałe zmieniły topografię miasta. Wśród nich było usypanie wspomnianej już gigantycznej platformy, na której wzniesiono kompleks świątyń: Jowisza, Afrodyty i samego cesarza oraz forum. Na początku IV wieku Aelię zamieszkiwali głównie poganie, przeważnie weterani legionowi, a gmina chrześcijańska była niewielka. Wydawać by się mogło, że w początkach IV w. jedyną przewagą Jerozolimy nad Cezareą mogła być chrześcijańska symbolika. Przecież to w Mieście Dawida umarł, zmartwychwstał i wstąpił do nieba Jezus, by wspomnieć tylko najważniejsze dla chrześcijan wydarzenia opisane w Biblii. Jednak, choć z dzisiejszej perspektywy może się to wydać dziwne – w końcu dzisiejsi chrześcijanie uważają Jerozolimę za święte miasto – do początków IV w. nie budziła ona większego zainteresowania wyznawców Chrystusa. Ba, do Jerozolimy podchodzono raczej z rezerwą – głównie z powodów teologicznych. Popularny pogląd głosił, że miasto odegrało już swoją rolę w bożym planie, a upadkiem i pognębieniem zostało ukarane za zabicie Chrystusa. „Upadło – jak pisał Euzebiusz – by już nigdy nie powstać”. Pierwsi chrześcijanie byli także nieufni wobec koncepcji świętych miejsc, którą uznawali za pogańską. Wreszcie istniał bardzo prozaiczny powód braku zainteresowania Jerozolimą. W niepozornym mieście nie było jakichkolwiek atrakcji, które mogłyby przyciągnąć wyznawców Chrystusa. Wszystko to zmieniło się dzięki cesarzowi Konstantynowi i przedsiębiorczemu biskupowi Jerozolimy Makaremu. To właśnie on podczas soboru w Jerozolimie zachęcił cesarza do poszukiwań grobu Jezusa i przekonał do podniesienia prestiżu miasta. W soborowych dokumentach przywódca niewielkiej jerozolimskiej gminy wymieniany jest wśród najważniejszych hierarchów imperium – po biskupach Rzymu, Antiochii i Aleksandrii. Nagle niepozorna Jerozolima zyskała w konflikcie z potężną Cezareą kilka atutów: zainteresowanie i szacunek cesarza, a co za tym idzie, dostęp do jego przepastnej kasy, z której finansowano budowę Bazyliki Grobu Świetego. Wreszcie samą wspaniałą świątynię i ufundowaną przez Helenę bazylikę Wniebowstąpienia Pańskiego na Górze Oliwnej. Czy, jak twierdzi Cyryl, dzięki zleconym przez Konstantyna pracom jednym z atutów Jerozolimy stała się także relikwia krzyża? Choć, jak wspomniano wyżej, milczenie Euzebiusza w tej sprawie może budzić wątpliwości, to mamy inne dowody, z których wynika, że to bardzo mało prawdopodobne. W 333 r. Palestynę odwiedził anonimowy pielgrzym. Ponieważ najpewniej pochodził z Galii, historycy ochrzcili go Pielgrzymem z Bordeaux. Zawdzięczamy mu niezwykle szczegółową relację z Jerozolimy. Wiele wskazuje na to, że lokalni przewodnicy oprowadzali gościa po mieście, pokazując mu miejsca, które miały mieć związek z wydarzeniami opisanymi w Biblii. I tak Pielgrzym widział wieżę, na której szatan miał kusić Jezusa, skałę, przy której zdradził go Judasz, i kolumnę, przy której uwięzionego Chrystusa biczowali żołnierze. Uwagę zwraca jednak fakt, że choć Pielgrzym odwiedził Bazylikę Grobu Świętego, to ani słowem nie wspomina, by znajdowały się w niej relikwie krzyża. Milczenie Euzebiusza i Pielgrzyma wskazuje, że wbrew temu, co twierdził Cyryl, za czasów Konstantyna Kościół w Jerozolimie nie posiadał jeszcze owych relikwii. Jednak z pisanego w maju 351 r. listu biskupa do cesarza Konstancjusza wynika, że już kilkanaście lat później prawdziwy krzyż był w tym mieście. Jeśli wierzyć Cyrylowi, wieść o tym, że niezwykła relikwia jest w Jerozolimie, szybko rozeszła się po imperium. „Dzięki tym, którzy którzy biorą z [drzewa krzyża – przyp. red.] rozeszło się ono już stąd po niemal całym świecie” – pisze biskup, sugerując, że napływającym do Jerozolimy pielgrzymom rozdawano fragmenty relikwii, by mogli je zabrać w drogę do domu. O tym, jak ogromna była potrzeba posiadania takiej drzazgi, może świadczyć historia przytoczona przez jedną z pątniczek, Egerię. Była świadkiem obchodów Wielkiego Piątku w Jerozolimie około połowy lat 80. IV wieku. Z jej relacji wynika, że rzesze wiernych oddawały hołd drzewu krzyża, całując je. Każdy ze zbliżających się do relikwii był bacznie obserwowany przez pilnujących go diakonów, bo któregoś razu jeden z pielgrzymów próbował odgryźć jej fragment. Jak widać, biskup Cyryl odniósł wielki sukces w promowaniu zarówno miasta, jak i krzyża. Wszystko dzięki umiejętnie budowanej legendzie. Jej częścią jest opowieść o odnalezieniu krzyża przez cesarzową Helenę, matkę Konstantyna, którą po raz pierwszy spisał zapewne pod koniec IV wieku biskup Gelazy w niezachowanej do dziś „Historii Kościoła”, najprawdopodobniej zainspirowany opowieściami Cyryla. Historia ta ma dwie podstawowe wersje. Jedną za Gelazym powtarzają niemal wszyscy starożytni historycy Kościoła opisujący Helenę, dodając przy tym coraz to nowe, sensacyjne szczegóły. Cesarzowa miała natrafić na trzy krzyże, ukryte w grobie Jezusa. Obok znaleziono tabliczkę (titulus) ze słynnym napisem INRI. Natychmiast pojawił się problem, jak odróżnić krzyż, na którym umarł Jezus, od tych, na których wisiało dwóch łotrów. Biskup Makary przeprowadził wówczas praktyczny test. Krzyże po kolei przykładano do ciała chorej kobiety – kiedy po dotknięciu trzeciego z kolei została uzdrowiona, obecni uznali, że musi chodzić o ten właściwy. W drugiej wersji opowieści – zapewne późniejszej – miejsce ukrycia krzyża miał wyjawić Żyd Judasz. Po przybyciu do Jerozolimy Helena wypytywała mieszkańców, gdzie może się znajdować krzyż, ale ci nie chcieli jej nic powiedzieć. Cesarzowa nakazała więc wrzucić Judasza do studni, a ten po jakimś czasie zdecydował się ujawnić cenne miejsce. Następnie nawrócił się i przyjął imię Kyriakis: ten, który należy do Pana. Ta wersja historii była niezwykle popularna w średniowieczu, bowiem powtórzył ją w słynnej „Złotej legendzie” Jakub de Voragine. Dlaczego legenda o Helenie stała się tak popularna, że nawet dziś niektórzy wierzą w jej prawdziwość? Wiele wskazuje na to, że wynikało to z polityki Kościoła i walki o wpływy, a także z chęci zadzierzgnięcia przez Cyryla dobrych relacji z władcami imperium. Tym razem z kobietami z cesarskiego rodu, które w ostatnich dziesięcioleciach IV wieku pielgrzymowały do Palestyny i lubiły się porównywać z pobożną, hojną i potężną Heleną. Chętnie też zapewne oglądały krzyż, który Cyryl usłużnie im pokazywał. Wpływowe pątniczki musiały być przecież zadowolone. Dla dobra Jerozolimy. „Fot. East News, Getty Images ” Pierwszy z nich obejmuje czas od Abrahama do króla Dawida. Abraham żył około 1850 lat przed Chrystusem, a Dawid około 1000 lat przed Chrystusem, dzieliło ich więc około 800 lat. Drugi, zapoczątkowany przez Dawida, trwał do przesiedlenia babilońskiego na początku VI w. przed Chrystusem, czyli około 400 lat – dwukrotnie krócej.
W Biblii można przeczytać, że Jezus doznał wniebowstąpienia, więc jego doczesne szczątki nie powinny znajdować się na Ziemi W kolejnych wiekach zaczęto traktować Chrystusa jako postać historyczną i rozważać, gdzie został on pochowany. Na temat grobu Jezusa powstało sporo teorii Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Z perspektywy nauki Kościoła grób Jezusa to ten, w którym, po ukrzyżowaniu, Józef z Arymatei oraz Nikodem złożyli Jego ciało. Po dwóch dniach stwierdzono jego brak, po czym okazało się, że Chrystus wrócił do żywych i jeszcze przez 40 dni przebywał wśród uczniów, których świadectwa Kościół uznaje za historyczne relacje potwierdzające zmartwychwstanie. Po tym okresie, zgodnie z Ewangeliami Łukasza i Marka, Jezus z Apostołami udał się na Górę Oliwną, gdzie dokonał wniebowstąpienia: - wspomina św. Łukasz. W ten sposób Jezus pożegnał się ze światem, nie zostawiając po sobie doczesnych szczątków. Jednak w oświeceniu - epoce rozumu - Biblię i opisane w niej wydarzenia zaczęto poddawać krytyce. Heinrich Paulus (1761-1851) - niemiecki teolog racjonalistyczny był zwolennikiem hipotezy, że Jezus nie umarł na krzyżu, tylko zapadł w śpiączkę, z której potem się obudził. Ernest Renan (1823-92) - francuski polihistor, który wywołał burzę książką "Żywot Jezusa" (1863), gdzie dokonał "demistyfikacji" i uczłowieczenia Chrystusa pisał, że wszystkie cudowne wydarzenia z jego życia są elementami mitu zbudowanego wokół jego osoby. Koncepcje te położyły podwaliny pod współczesną wizję Jezusa jako postaci historycznej. Kwestia tego, co działo się z nim po zakończeniu działalności w Ziemi Świętej nadal pozostaje tematem niechętnie podejmowanym przez badaczy, którzy nie chcą konfliktu z Kościołem i wiernymi. Skoro jednak uznaje się, że Jezus był człowiekiem, Jego ciało nie mogło ot tak zniknąć. Nawet jeśli przyjąć, że umarł na krzyżu, Jego zwłoki powinny stać się najcenniejszą relikwią dla wyznawców. Ich brak może sugerować, że Jezus rzeczywiście przeżył mękę i wywędrował, być może na Wschód. I to tam należałoby szukać Jego grobu. Skromny grobowiec Syna Bożego Teoria o Jezusie w Indiach ma dwie części składowe. Jedna z nich koncentruje się wokół tajemniczego grobowca Roza Bal w Śrinagarze - stolicy Kaszmiru. Choć nazwa krainy może nasuwać skojarzenia z egzotyką i bogactwem, czasy jej świetności dawno minęły. Wygląd grobowca Roza Bal odzwierciedla ten fakt. Ten skromny budynek o bielonych wapnem ścianach, przylegający do muzułmańskiego cmentarza, skrywa szczątki legendarnego mędrca nazywanego przez miejscowych Yuzasaf (lub Yuz Asaf), szerzej znanego jako… Jezus Chrystus. We wnętrzu Roza Bal (dosł. "Miejsca zmarłych") znajduje się zabezpieczony drewnianą konstrukcją grobowiec z pochówkiem z okresu przedislamskiego. Tożsamość Yuzasafa mają zdradzać wyryte w kamieniu wizerunki stóp wyglądających na poranione lub (zdaniem niektórych) przebite. O samym Yuzasafie wiadomo raczej niewiele. Pierwsze informacje na jego temat pojawiają się w źródłach pisanych z XVIII w. Ciekawa wzmianka pochodzi z akt sądowych z 1770 r. dotyczących sprawy o prawo do opieki nad grobowcem. - wspomina źródło. Popularyzatorem koncepcji, iż Roza Bal jest grobowcem Jezusa był Mirza Ghulam Ahmad (1835-1908) - reformator religijny (przez większość muzułmanów uznawany za heretyka) i założyciel wspólnoty Ahmadija, która stawia sobie za cel pokojowe propagowanie islamskich wartości. W 1898 r. opublikował on książkę pt. "Masih Hindustan Mein" (w Europie znaną jako "Jezus w Indiach"), gdzie twierdził, że Chrystus po opuszczeniu Judei udał się przez Persję i Afganistan do Indii. Mirza Ghulam Ahmad oparł swój wniosek na analizie przekazów ustnych i pisemnych wskazujących, że Yuzasaf to nikt inny tylko Isa, jak brzmi koraniczne imię Jezusa. Wiarę w to deklarowali wówczas liczni mieszkańcy Śrinagaru. Zdaniem założyciela Ahmadijji, Chrystus podążył na wschód, by szukać tam… zaginionych plemion Izraela. Inne ślady Jezusa w Indiach Wydaje się, że w Roza Bal rzeczywiście pochowano jakiegoś świętego męża. Problem w tym, że zdaniem naukowców w świadomości miejscowych informacje o historii tego miejsca mogły się nieco zapętlić. Imię Yuzasaf może pochodzić od Budasaf lub Yudasaf, jak w tradycji islamskiej określano Buddę (słowa te wywodzą się od sanskryckiego "boddhisatva"). Należy mieć bowiem na uwadze, że Kaszmir był pierwotnie buddyjski, a w toku islamizacji, w okresie sułtanatu (XIV-XVI w.) większość świątyń zamieniono na meczety. Jednak Roza Bal i legendy to nie jedyne ślady obecności w Kaszmirze człowieka, który mógł być Jezusem. Kolejnym jest inskrypcja ze steli w świątyni Takht-i-Suleiman (Tron Salomonowy) nad jeziorem Dal w Śrinagarze, która głosi: Angielskojęzyczna literatura, która powtarza treść inskrypcji, nie podaje, jak brzmiało w oryginale imię proroka zapisane na steli. Jeśli jest ona prawdziwa, na pewno nie mogło to być imię "Jezus" (to pochodna greckiej wersji; oryginalne imię Jezusa brzmiało "Joszua"). Wątpliwości budzi też podana data (nie wiadomo, jakiej rachuby) oraz wiek kolumny. Odniesienia do legendy o wędrującym Jezusie zachowały się także w średniowiecznych pismach islamskich. W XV-wiecznej księdze "Rauzat as-safa" dotyczącej królów i proroków, wspomina się o nim w następujących słowach: "Był wielkim podróżnikiem. Ze swojego kraju przybył z kilkoma uczniami do Nasibain, i posłał ich do miasta, by nauczali". Druga część teorii o pobycie Jezusa w Indiach związana jest z okresem tzw. zaginionych lat z Jego życia, kiedy to - zdaniem św. Łukasza - "Jezus robił postępy w mądrości" (choć Ewangelie ani słowem nie określają, gdzie i jak). W 1887 r., podczas podróży do himalajskiego Ladakhu zwanego "Małym Tybetem", Nikołaj Notowicz (1858-?) - rosyjski dziennikarz, oficer i podróżnik, dowiedział się, jak to było. W klasztorze Himis natknął się na manuskrypt dotyczący życia "Świętego Issy", który wydał mu się dziwnie podobny do Jezusa. Treść "Tybetańskiej Ewangelii" mówiącej o latach spędzonych przez Jezusa w Indiach, Notowicz opisał w "Nieznanym życiu Jezusa" (1894), które rozpala wyobraźnię czytelników do dziś, choć stoi w sprzeczności do historii o życiu Chrystusa w Kaszmirze. - wspomina żywot z Himis opisujący również powrót Issy do ojczyzny, działalność wśród Żydów oraz śmierć na krzyżu. "Kiedy zaszło słońce, skończyły się cierpienia Issy. Stracił świadomość, jego dusza uwolniła się od ciała i na powrót złączyła z Bogiem". Równie kontrowersyjny temat dotyczy tych, których Yuzasaf miał szukać na Wschodzie, a więc potomków tzw. 10 zaginionych plemion Izraela. Z kart dziejów zniknęły one, gdy ich państwo rozbili Asyryjczycy. Na Bliskim Wschodzie oraz Półwyspie Indyjskim rzeczywiście istnieją grupy etniczne i wspólnoty, których tradycja odwołuje się do historii zaginionych plemion. Najbardziej znani to afgańscy Pasztuni oraz Bene Izrael - hinduska społeczność uznająca się za potomków Izraelitów, u której - mimo lat izolacji - przetrwały liczne żydowskie zwyczaje. Przedstawiciele Bene Izrael zamieszkują Bombaj i Karaczi, zajmują wyższe pozycje społeczne, a ich liczba sięga 20 tys. A może Jezus naprawdę przeżył ukrzyżowanie i zbiegł do kraju, w którym mógł liczyć na przyjęcie życzliwsze niż wśród swoich? Idee Mirzy Ahmada i Notowicza kontynuuje dziś dr Fida Hassnain - autor wielu publikacji o sekretnym życiu Jezusa, którym trudno jednak przebić się przez barierę religijnych dogmatów i niechęci środowiska naukowego. Jeśli w kaszmirskim folklorze rzeczywiście istnieją odniesienia do postaci Jezusa, warto je mimo wszystko zbadać, choćby w kontekście religioznawczym. __________________ Cytaty pochodzą z: Notowicz N., "The Unknown Life of Jesus: The Original Text of Nicolas Notovich's 1887 Discovery", Fresno 2004. "Biblia Tysiąclecia", Poznań 2003.
qO44tY3.
  • honuqb879w.pages.dev/62
  • honuqb879w.pages.dev/21
  • honuqb879w.pages.dev/80
  • honuqb879w.pages.dev/90
  • honuqb879w.pages.dev/89
  • honuqb879w.pages.dev/51
  • honuqb879w.pages.dev/61
  • honuqb879w.pages.dev/16
  • co znaleziono w grobie jezusa